Product placement – rozpaczliwa technika promocji produktu, opierająca się na z gruntu błędnym założeniu, że jeśli uda nam się przekupić producentów filmu (serialu, programu telewizyjnego, gry etc.), aby ci w swoim dziele umieścili nasz produkt, to odbiorcy tegoż dzieła:
- najpierw go zauważą,
- potem przestaną go nienawidzić
- następnie go wręcz polubią
- a na koniec być może kupią!
Aby zilustrować nonsensowność takiego podejścia, przyjrzyjmy się kilku przypadkom:
- Wariant A: subtelny, nienachalny product placement w naprawdę dobrym, wciągającym i trzymającym w nieustannym napięciu filmie akcji.
Pytanie: czy oglądając naprawdę dobry, wciągający i trzymający w napięciu film zwracacie uwagę na nienachalnie serwowane detale? Product placement leży więc już na punkcie pierwszym powyższej wyliczanki - Wariant B: nachalny product placement w naprawdę dobrym, wciągającym i trzymającym w napięciu filmie akcji… sympatii sobie raczej nie zaskarbi, prawda? Odpada na punkcie drugim wyliczanki.
- Wariant C: nienachalny – albo i nachalny – product placement w naprawdę kiepskim filmie może nawet przejść całą skalę od 1 do 4 (dzięki zasadzie kontrastu omówionej przy okazji celebrity endorsement), ale jak wielu widzów można spodziewać się na naprawdę kiepskim filmie?