Przypuszczam, że nawet jeśli producent męskich kosmetyków wpadnie na pomysł, żeby promować się cokolwiek dwuznacznym hasłem „Smell like a man, man”, to wciąż będzie się starał, aby pachniały one przynajmniej neutralnie.
Po tym, jak Old Spice wprowadził do swojej oferty linię Komodo, i przy okazji bez krępacji wspomniał o waranie, nie jestem już tego taki pewien.
Jak czytamy w notce pod reklamą Old Spice Komodo na YouTube: New Old Spice Komodo is not a desert isle populated with poisonous ten-foot lizard beasts, it is a freshening balm named after that island.
Prawdopodobnie nazwa Komodo byłaby względnie obca światu, gdyby nie zamieszkujące go warany. Prawdopodobnie większość świata nie kojarzy Komodo z niczym więcej, jak właśnie z waranami. Ja szczerze mówiąc nie wiedziałbym nawet gdzie leży Komodo, gdybym nie sprawdził w Google Earth.
Wiecie, czym jest waran z Komodo? To proste. Waran z Komodo to bydlę. Potrafi mierzyć 3 metry długości i ważyć 150 kilogramów. Jak się dobrze nażre, to potrafi ważyć prawie drugie tyle. A zeżreć potrafi praktycznie wszystko, co spotka na Komodo, wliczając w to świnie, jelenie i ludzi. Jedynym jego naturalnym wrogiem jest on sam – warany są kanibalami.
Chłopaki z Old Spice’a tytułują warana z Komodo, zgodnie z tym, co piszą w Wikipedii, bydlęciem jadowitym.
Być może rzeczywiście waran z Komodo jest jadowity, jednak przez dłuższy czas obowiązywała nieco inna teoria na temat tego, jak waran – poza brutalną siłą fizyczną – zabija swoje ofiary.
Otóż obserwując te gady, naukowcy byli wielokrotnie świadkami sytuacji, w której pokąsanej przez warana ofierze udawało się zbiec. No, prawie. Napastnik podążał śladem swojej ofiary, a ta, nawet kiedy rany nie wydawały się śmiertelne, po jakimś czasie zdychała. Czasami zabawa w kotka i myszkę trwała nawet dobę od ataku.
Próbując wyjaśnić tę zagadkę, naukowcy doszli do wniosku, że sekret kryje się w ślinie warana. Ta jest bowiem wzbogacona, że sięgnę po jogurtową nomenklaturę, żywymi kulturami bakterii. W liczbie około pięćdziesięciu. Znaczy się tyle jest szczepów bakterii, nie bakterii. Bakterii jest zaś od cholery, bo w paszczy warana panują idealne warunki do ich rozwoju. Zalegają tam bowiem kawałki gnijącego mięsa – pozostałości poprzednich posiłków gada.
Bakterie znajdujące się w ślinie warana miały być zdaniem naukowców przyczyną zakażenia, a następnie śmierci tych niedoszłych szczęśliwców, którym udało się zbiec waranowi.
Ale wracając do Old Spice’a. Komodo. Waran. Gnijące kawałki mięsa… rany, takiemu waranowi musi naprawdę straszliwie capić z japy.
Czy to właśnie waran i jego niewątpliwie stawiający na nogi oddech był inspiracją dla chłopaków z Old Spice’a?
No to czekam na pastę do zębów Komodo.