W poprzednim tekście o zabieraniu babci komórki odgrażałem się, że na okoliczność startu w konkursie Blog Roku 2011 przygotowałem strategię godną Napoleona.
Trochę nakłamałem. Moja strategia mija się z Napoleonem o jakieś 100 lat, a do tego jest prosta jak konstrukcja cepa. Ale w swej prostocie jest genialna.
Słowo-klucz brzmi: Blitzkrieg!
[ Mały wtręt: już można głosować! ]
Przebłysk geniuszu nr 1: głosowanie zaczyna się w czwartek o 15:00. Ale Wy zaczynacie wysyłać SMSy dopiero o 15:10. Tak na wypadek, jak byście byli jednymi z tych osób, które po to, żeby się nie spóźniać, specjalnie przestawiają sobie zegarek tak, aby się spieszył.
Albo na wypadek, jakby jakiś cholerny sabotażysta z obozu konkurencji przy tych zegarkach Wam majstrował.
Co, nie mówiłem jeszcze, że jestem paranoikiem?
Przebłysk geniuszu nr 2: 2eśli chcesz poprzeć Maltreting w konkursie, wyślij SMSa od razu. (Od razu , czyli o 15:10, ma się rozumieć.) Nie czekaj na kolejne dni głosowania. Dlaczego?
A czyż nie byłoby fantastyczną frajdą zobaczyć Maltreting, chociaż przez jakiś czas, na szczycie rankingu blogów… profesjonalnych? Na przykład w pierwszej trójce? I wyobrazić sobie miny właścicieli tych poważnych blogów, poświęconych poważnym profesjom, kiedy widzą, że wyprzedza ich popaprany blog o marketingu? Blog, na którym teksty dotyczące srania doczekały się własnej „szufladki”? Ba – z kategorii ad rectum, bo o niej mowa, wywodzi się najpopularniejszy tekst 2011 na Maltretingu!
I pomyśleć sobie wtedy z rozpierającą piersi dumą: „to mój SMS tak namieszał…”
Do tego wysyłając SMSa z głosem na Maltreting możecie poprawić sobie samoocenę w zakresie altruizmu i humanizmu: organizator przekaże dochód z SMSów na cele charytatywne. Podobnie zresztą robi Skarb Państwa z VATem za SMSy – w przypływie filantropii zafunduje na przykład iPady zabiedzonym posłom.
I to wszystko za marne 1,23 zł za SMSa. A przynajmniej 1,23 z Waszej kieszeni, bo jak być może pamiętacie, podałem Wam kilka pomysłów, niekoniecznie legalnych, na zwiększenie liczby wysłanych SMSów. W ramach solidarności głosujących, sam również z nich skorzystam.
Na marginesie: ranking będzie aktualizowany raz na 12 godzin: o północy i w południe. Więc nie przejmujcie się brakiem natychmiastowych efektów.
Już teraz mogę Wam zdradzić kod niezbędny do głosowania na Maltreting: to B00092 (be-zero-zero-zero-dziewięć-dwa). Niestety nie mogę Wam jeszcze przekazać numeru telefonu, na który należy ten kod wysłać. Organizator wykombinował sobie, że udostępni go dopiero w momencie rozpoczęcia głosowania, czyli w czwartek o 15:00. Czyli wtedy, kiedy będę w robocie i być może nie będę miał czasu od razu przekazać go Wam.
Sami widzicie – komuś bardzo zależy na tym, żebym nie wygrał… Co – nie mówiłem, że jestem paranokiem? Ale, z Waszą pomocą, przeciwstawię się fali niegodziwości. Wyczekujcie na Facebooku / Maltretingu w czwartek o 15:00, a jak się nie doczekacie wieści ode mnie, to zajrzycie na tę stronę. Numer powinien być na niej widoczny. Wiktoria jest nasza, cholera!
PS. Nie wspominałem Wam jeszcze, że dzięki Waszym głosom mogę dostać bardzo fajną nagrodę. Na przykład zestaw laptop + voucher na biżuterię. Jakby się zastanowić, to jest to bardzo zmyślnie dobrany zestaw. Chodzi o to, że jakbym nie daj Boże przytargał do domu trzeciego laptopa, to żona by mnie zatłukła.
Chyba że bym ją obłaskawił voucherem na biżuterię.