Czy wiecie, co to jest lojalność? Lojalność to gotowość zaryzykowania skandalem, być może nawet międzynarodowym skandalem, aby chronić tych, którzy dają ci pieniądze.
W atmosferze przepełnionej oparami alkoholu, przemocą i seksem, dla dobra swoich dobroczyńców skandalem zaryzykował Belweder. Tak, drodzy Państwo – ni mniej, ni więcej. Niestety, skandal stał się faktem. Teraz, gdy mleko się rozlało, pozostaje jedynie mieć nadzieję, że najważniejsi decydenci w Belwederze zachowają zimną krew. Zagrożony jest bowiem jeden z najważniejszych – dla wielu Polaków – narodowych symboli.
Czy widzieliście może „Sprzedawców” Kevina Smitha? Jest w tym filmie scena, w której niejaki Randall opowiada niejakiemu Dantemu dramatyczną historię śmierci swojego kuzyna. Kuzyn ów zmarł tragicznie w młodym wieku – skręcił sobie kark próbując sam ze sobą uprawiać seks oralny.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ dokładnie przed takim właśnie niezbyt chwalebnym końcem swoich klientów chciał ochronić Belwe…
Poczekajcie – czy ja napisałem Belweder? Skandal w Belwederze? Seks, przemoc i alkohol w Belwederze? Belweder – jak Pałac Prezydencki?! W mordę, czy mi drzwi są niemiłe?! Muszę natychmiast sprostować tę fonetyczną niefrasobliwość, zanim z niezapowiedzianą wizytą wpadną do mnie chłopaki z CBŚ!
Belvedere! Chodziło mi o Belvedere – wódkę taką! Rany, miejmy nadzieję, że nie jest jeszcze za późno… panowie z CBŚ, jeśli mnie czytacie – błagam, oszczędźcie drzwi! Klucz będzie pod wycieraczką!
Dobra, do rzeczy. Chłopaki z Belvedere Vodka zamieściły na swoim amerykańskim facebookowym profilu grafikę przedstawiającą gościa, który najwyraźniej bardzo chce, i kobietę, która raczej niekoniecznie.
O całej sprawie informował między innymi serwis Press.pl. To chyba właśnie Press.pl przetłumaczył widoczne na grafice słowa Unlike some people, Belveder always goes down smoothly na język polski w sposób następujący: Belvedere zawsze wchodzi gładko. Inaczej niż część mężczyzn.
Zgrabnie. Ale merytorycznie bardzo niepoprawnie. Translatorska swoboda Press.pl być może dobrze oddaje powody, dla których od weekendu na Belvedere Vodka za Oceanem spadają medialne gromy (te powody to zbyt lekkie, wręcz kpiarskie poruszenie w reklamie tematu gwałtu). Niestety – niepoprawne tłumaczenie przesłania także szlachetne intencje Belvedere.
Aby je poznać, warto zajrzeć chociażby do Urban Dictionary. Dzięki temu dowiemy się, że bliższe oryginałowi byłoby hasło W przeciwieństwie do niektórych, Belvedere zawsze ciągnie bez problemów. Bo „go down” to po naszemu zrobić loda. Ewentualnie laskę. (Ewentualnie również minetkę, ale akurat nie w tym przypadku). No wiecie – chodzi o seks oralny.
Belvedere opracował najwyraźniej butelkę, dzięki której mężczyzna może sam sobie zrobić laskę! Dzięki temu wynalazkowi, nikt więcej już nigdy nie będzie musiał ryzykować skręcenia karku i – co gorsza – potencjalnego rodzinnego skandalu. A takowy jest wielce prawdopodobny, na co dostarcza dowodów dalsza część opowieści ze „Sprzedawców”. Zgodnie z barwnym opisem Randalla, uda jego pechowego kuzyna spoczywały na jego (kuzyna) głowie, a jądra na wargach, kiedy – już martwego – znalazła go ciotka.
Niestety, purytańska Ameryka nie pomyślała o dziesiątkach, setkach lub być może tysiącach mężczyzn uratowanych od śmierci w kłopotliwych okolicznościach. Z zupełnie niezrozumiałych powodów przez facebookowy profil Belvedere Vodka przewaliła się fala oburzenia, która pociągnęła za sobą falę przeprosin ze strony firmy.
W każdym razie, kiedy kurz pod medialnym kryzysie opadnie, z przyjemnością (no mam nadzieję!) przyjrzę laskorobiącej butelce wódki. Ciekawe, czy producent zdecydował się na w miarę szeroką „rozmiarówkę” butelki, czy też na wariant „one size fits all”?
A tak swoją drogą, to jeśli rzeczywiście osobnik widoczny na zdjęciu chciałby wymóc na widocznej na zdjęciu kobiecie seks oralny, to raczej nie pomoże mu fakt, że – jak widać – zabrał się do sprawy od dupy strony.