Media Expert przekazem pod hasłem „Nikt nie pobije naszych cen” zdobywa maltretingowego wielkiego szlema. Dotychczas to branża finansowa dominowała w konkurencji na najbardziej okulistyczną wielkość czcionki w przekazach, jednak Media Expert ma jaja zawalczyć o żółtą – a jakże – koszulkę lidera.
Muszę przyznać, że Media Expert był u mnie na cenzurowanym od paru tygodni. Sieć marketów z elektroniką i AGD zdecydowanie nie zamierza być zdobywcą reklamowej nagrody fair play, i robiła wiele, by zasłużyć sobie na wpis na maltreting.pl. No i zasłużyła.
Ale od początku.
Rozdział pierwszy: For your eyes only? Telewizor być może, ale gwarancja już niekoniecznie…
Na początku czerwca Media Expert postanowił poinformować mnie mailem, że chciałby pchnąć mi zmywarkę i telewizor w atrakcyjnej cenie. Jako że i jedno, i drugie już mam, zbyłem rewelacje od Media Expert łaskawym „nie interesuje mnie wasz tani szmelc w zawyżonych cenach”. Jednak Media Expert postanowił dorzucić trzy grosze do oferty: 5-letnią gwarancję. Przy okazji reklamodawca postanowił sprawdzić, czy rzeczywiście będę w stanie docenić jakość telewizora, fundując mi mały okulistyczny test.
Rozdział drugi: Cały asortyment to nie wszystko
W kolejnym mailu Media Expert informował mnie o jeszcze jednej, zgoła niepowtarzalnej, okazji: cały asortyment taniej o VAT! Informował zresztą nie tylko mnie, ale także międz innymi tajemniczego informatora maltreting.pl. Ów, zachęcony reklamą, udał się do najbliższego salonu Media Expert, tylko po to, aby dwa kroki po minięciu linii kas w sklepie zorientować się, że obniżka cen na cały asortyment nie oznacza bynajmniej obniżki cen na wszystko, co zechce w sklepie kupić.
Należy przyznać, że jest to dość wywrotowe i nieortodoksyjne rozumienie wyrażenia „cały asortyment”.
Należy tu przypomnieć, że spostrzegawczości tego samego tajemniczego informatora maltreting.pl zawdzięcza chwytającą za serce historię uczciwego dewelopera.
(Tym razem nie będę prezentował maila w celach dowodowych, bo mi się nie chce)
Rozdział trzeci: Za szybcy, za wściekli
I jeszcze raz, dzięki tajemniczemu informatorowi, dane jest nam docenić kuntsz, jakim wykazał się projektant kolejnej serii przekazów Media Experta – tym razem outdoorowych:
Jak donosi tajemniczy informator, kontakt wzrokowy z podobnym billboardem przedstawiającym lodówkę za 330 zł na Rondzie Śródka w Poznaniu wystarczy, aby pod wpływem nagłego zakupowego impulsu skręcić w lewo w kierunku elektro-marketu. Jednak zdecydowanie nie wystarczy, żeby zauważyć, że lodówka wcale nie kosztuje 330 zł. Tak jak widoczna wyżej lustrzanka wcale nie kosztuje 400 zł, ale prawie 4 razy więcej.
Wisienką na torcie jest napis, który widać przy prawej krawędzi billboardu. A właściwie napis, którego nie widać przy prawej krawędzi billboardu. Ale nawet to nie jest jeszcze szczytem typograficznych możliwości chłopaków z Media Experta.
Pora więc na grande finale.
Rozdział czwarty: nikt, ale to k***a nikt nie pobije naszych czcionek
Kolejny mail i kolejny test okulistyczny. Bez zbędnych ceregieli przechodzę do prezentacji, bo i Wy już pewnie macie dosyć, i komentarz w sumie zbędny:
To samo w pewnym zbliżeniu:
Nic nie widać? Naprawdę? Zupełnie nic?
Coś jednak widać… Ekipie maltreting.pl udało się, dzięki zastosowaniu najnowszych zdobyczy współczesnej obróbki obrazu, odczytać ukryty napis. Głosi on:
W przypadku nieterminowych spłat, Media Expert zastrzega sobie prawo do egzekucji należności z majątku kredytobiorcy. Kredytobiorca zobowiązuje się także, w przypadku nieterminowych spłat, do oddania pracownikom studia graficznego Media Expert, w czasowe posiadanie, swojej córki, żony, matki lub psa rasy sznaucer miniaturka, przy czym pracownicy studia graficznego Media Expert zastrzegają sobie prawo do decyzji o wyborze odpowiednio osoby lub psa.
Panowie – naprawdę było co ukrywać? Tak niewinna treść, i tyle zachodu, by ją ukryć?
Pytanie oczywiście nie jest retoryczne. W rzeczy samej, jest tak głęboko nieretoryczne, że maltreting.pl zadał je rzecznikowi sieci marketów. Oto odpowiedź.
Rzeczywiście, po fakcie widzimy, że zastosowanie ledwie widocznej czcionki dla tak neutralnego przekazu było błędem, mogącym prowadzić do wniosku, że Media Expert ma coś do ukrycia.
Ok, żona, córka – rozumiemy. Ale sznaucer miniaturka to już chyba ekstrawagancja?
Faktycznie, rozkoszny piesek na tej liście może być pewnym zaskoczeniem. W normalnych warunkach nie zgodzilibyśmy się na stawianie tego typu warunków, jednak postulat dotyczący pieska zgłosił nasz specjalista ds. liternictwa. Bardzo wysoko cenimy jego merytoryczną wiedzę i umiejętności. Nie mogliśmy ryzykować, że od nas odejdzie, jeśli odmówimy mu potencjalnych hmmm… kontaktów z jego milusińskimi.