Jak to jest, kiedy reklamodawca sięga po frazesy godne prowincjonalnych polityków w kampanii wyborczej? Zresztą nie czepiajmy się prowincji – wielkomiejscy politycy robią dokładnie to samo.
Będzie krótko: w mordę, jakie nudne, pretensjonalne hasło. Ktoś by pomyślał, że „widzenie człowieka w pacjencie” w przypadku lekarza powinni być standardem, absolutnym minimum, i że w związku nie ma się czym chwalić. Enel-Med uznał jednak, że jest inaczej:
Na marginesie: to hasło mogłoby być ciekawe, gdyby Enel-Med był kliniką weterynaryjną.
Na marginesie #2: to juz kolejny przykład reklamodawcy, który jes dumny z tego, że wypełnia jedynie „progam minimum”. A oto wcześniejszy przykład.