Są marki, których nazwy spędzają sen z oczu specom od reklamy z wielkich miast. Marki, które właściciel eksportował na kolejne narodowe rynki, niespecjalnie przejmując się tym, że ich nazwy mogą się nie najlepiej kojarzyć tu i ówdzie. Na szczęście z daleka od wielkomiejskiego zgiełku reklamodawcy wiedzą, jak bez kompleksów stawić czoła zdradzieckim rafom międzynarodowego marketingu.
Dzięki takim właśnie odważnym, bezkompromisowym marketerom, którym skojarzenia nie straszne, możemy podziwiać takie billboardy jak ten, niedaleko Sanoka:
Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy kolejne. Chłopaki z centrali Osram – bierzcie przkład z „terenu”! Nie bójcie się swojej marki! Na zachętę podsuwam Wam parę pomysłów na hasło do kampanii:
- Osram taniej niż konkurencja!
- Osram światło Słońca w Twoim domu
- Tylko Osram
- Osram we wszystkich kolorach tęczy
Jako motyw muzyczny zaproponowałbym „Dziewczyny lubią brąz”, ale niestety został już wykorzystany…