Skuteczność latynoskich amantów w podbijaniu serc nie-latynoskich niewiast od niepamiętnych czasów była solą w oku nie-latynowskich amantów oraz przedmiotem ich tyleż usilnych, co bezowocnych dociekań.
Po ostatniej reklamie BZ WBK z Antonio Banderasem sprawa jest już jasna.
Źródłem tajemniczego powabu latynoskich kochanków okazuje się magnetyzm. I bynajmniej nie jest to masło maślane. Nie chodzi o jakiś metaforyczny magnetyzm, czy nawet zwierzęcy magnetyzm, charakterystyczny na przykład dla osła ze Shreka. Chodzi o zjawisko jak najbardziej fizyczne. Wnikliwa analiza reklamy BZ WBK ujawnia, że latynoscy kochankowie generują silne pole magnetyczne. Jest ono jednak nie tylko wyjątkowo silne, ale również zmienne: jego natężenie zmienia się z częstotliwością ok. 50 razy na sekundę.
Jest to dokładnie to, czego potrzeba, aby w odłączonym od zasilania telewizorze Antonio Banderas mógł przez samą swoją obecność wyindukować zmienny prąd elektryczny o napięciu 220 V i częstotliwości 50 Hz, umożliwiając oglądanie meczu piłki nożnej nawet w drodze między sklepem RTV i mieszkaniem.
Tak więc drogi mężczyzno: jeśli zastaniesz swoją kobietę w sypialni z latynoskim kochankiem, nie rozpaczaj. Zatrzymaj go i podłącz do niego lodówkę. Twoja duma z pewnością ucierpiała, ale masz okazję radykalnie obniżyć rachunek za prąd.