Limity bez ograniczeń: saga trwa

lte_plus_2_tnDobre wzorce warto powielać, szczególnie własne. Operator sieci komórkowej Plus wprowadził kolejną już ofertę bez limitów, tym razem pod nazwą „Power LTE – Internet bez limitu„. Podobnie jak w przypadku poprzedniej tego typu oferty sprzed około roku, „Power LTE – Internet LTE bez limitu” występuje w kilku wariantach cenowych, które – analogicznie do ubiegłorocznej oferty bez limitu – różnią się między sobą… wielkością limitów.

Limity w kolejnej ofercie bez limitów zostały jednak potraktowane w sposób twórczy, ponieważ dopiero po przekroczeniu limitów w ofercie bez limitów będziemy mogli cieszyć się Internetem bez limitów.

Jaka sieć, taki brak limitów.

Jaka sieć, taki brak limitów. Źródło: screenshot plus.pl

I to nie jakimś tam zwykłym, przaśnym Internetem bez limitów, tylko Internetem LTE bez limitów. Mobilnym Internetem czwartej generacji! Cztery Gie, kurde!

Lektura materiałów dotyczących promocji (na przykład regulaminu) prowadzi jednak do dość smutnego odkrycia: kiedy wreszcie przekroczymy limit w ofercie bez limitów i będziemy mogli się już cieszyć prawdziwym Internetem bez limitów – i to Internetem 4G – naszą radość popsuje fakt, że prędkość przesyłu danych spadnie.

Jak bardzo spadnie?

No właśnie tu jest pewien problem. Tego nie wiadomo.

Wiadomo za to, jak bardzo nie wzrośnie, kiedy już spadnie. Plus wprowadza bowiem limit prędkości (górny limit oczywiście), z jaką można korzystać z Internetu LTE bez limitów kiedy już wykorzystacie limit.

I ten limit prędkości to właściwie kolejny problem. Jeśli kupilibyście Power LTE z routerem lub modemem w dowolnej taryfie poza najdroższą (czyli za 30, 50, 60 lub 70 zł miesięcznie), to po wykorzystaniu limitu w ofercie bez limitów limity maksymalne prędkości przesyłu danych zostaną ograniczone do odpowiednio 1Mbit/s, 5Mbit/s, 10 Mbit/s i 20 Mbit/s. Oznacza to, że po przekroczeniu limitu w Internecie LTE bez limitów, abonenci usługi będą mogli cieszyć się dostępem do Internetu LTE, ale będzie to LTE pozbawione tego, co jest esencją LTE: szybkości.

W dodatku będzie to LTE tak bardzo pozbawione swojej esencji, że ktoś bardziej małostkowy ode mnie mógłby złośliwie zauważyć, że w czymś, co formalnie jest Internetem 4G prędkość przesyłu danych będzie niższa niż w przypadku sieci… 3G.

W wariancie skrajnym (czyli po przekroczeniu limitu w najtańszej taryfie), pod szyldem „Internet LTE bez limitów” może kryć się dostęp do sieci co najmniej 150 razy wolniejszy niż prędkości, które Plus obiecywał dla swoich usług LTE już dwa lata temu czy co najmniej 68 razy wolniejszy niż osiągi, którymi się chwalił się rok temu.

Nie przesłyszeliście się. Albo właściwie nie przeczytaliście się.

Sto pięćdziesiąt razy wolniejszy.

LTE bez limitu, który we wszystkich taryfach poza najdroższą jest wolniejszy od Internetu w sieci 3G.

Power pełną gębą, LTE pełną gębą i bez limitów pełną gębą, co?

Chcieć to możesz...

Każdy by chciał… Źródło: screenshot plus.pl

Obszerne post scriptum.

1. Powyższy tekst dotyczy taryf Plusa związanych z kupnem routera lub modemu, ale bardzo podobnie sprawa przedstawia się w przypadku zakupu Power LTE w wersji „samopas” (czyli bez sprzętu) oraz z laptopem lub tabletem. Różnica sprowadza się do stawek abonamentów, dodatkowo w wersji samopas najtańszy wariant w ogóle nie przewiduje dostępu „bez limitów”.

2. Jako że rozróżnienie tego, czym jest 3G i 4G bywa kłopotliwe ze względu na niejednoznaczne przypisanie poszczególnych technologii transmisji danych do 3G i 4G oraz ciągły rozwój technologii transmisji danych, pozwoliłem sobie arbitralnie założyć, że 3G to HSPA+, a 4G to LTE. Żeby jednak nie było, że podział ten jest tendencyjny, to oparłem się na materiałach samego Plusa: wychwalającym zalety LTE obrazku, który Plus wykorzystał w swojej informacji prasowej.

lte_plus_2_prezentacja

Slajd z prezentacji z konferencji prasowej, na której poinformowano o „LTE bez limitów”. To nie żart: Plus naprawdę napisał, że usługa jest naprawdę bez limitów. I naprawdę podkreślił to dodatkowo kolorem. Naprawdę.

3. Jeśli myślicie, że to koniec haczyków związanych z nielimitowanym LTE od Plusa, to jesteście w błędzie. Wspomniałem wcześniej, że po wykorzystaniu limitu w ofercie bez limitów prędkość transferu spadnie, ale nie wiadomo, jak bardzo (mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się, że wiadomo, jak bardzo). Czas się z tego wytłumaczyć: w okolicach par 2. pkt. 9. regulaminu promocji możemy wyczytać, że w trosce o tych abonentów Plusa, którzy wiedzą jak się zachować i nie nadużywają gościnności operatora, prędkość przesyłu danych dla nadgorliwych użytkowników Internetu LTE może spaść nawet do 32 Kbit/s.

Nadgorliwi użytkownicy to ci, którzy ściągają za dużo danych. Niestety Plus nigdzie nie definiuje, co to znaczy „za dużo”. Internauta nie jest więc w stanie zawczasu stwierdzić, kiedy zostanie uznany za nadgorliwego.

Pewną ciekawostką jest fakt, że przyznane sobie prawo ograniczenia transferu danych do poziomu 32 Kbit/s w usłudze „Power LTE – Internet LTE bez limitów” Plus tłumaczy stosowaniem się do zasad tzw. Fair Usage Policy.

Tak, tak – w arbitralnym ograniczaniu prędkości dostępu do Internetu abonentom usługi dostępu do Internetu bez limitów chodzi najwyraźniej o to, żeby być fair wobec abonentów.