Echpolska

"Ech, Polska!" - wykrzykuje z wyrzutem pod adresem losu bohaterka reklamy Molekinu. Słusznie: los rzucił ją wszak do kraju pluchy, zimna i bólu w kościach.

– Ech, Polska! – wykrzykuje z gorzkim wyrzutem bohaterka reklamy radiowej. W jej głosie brzmi bolesna skarga pod adresem niesprawiedliwego losu, który rzucił ją do kraju, gdzie – jak należy sądzić z dramatycznego tonu – co roku cały jej dobytek zabierają wezbrane wody powodzi, okrutne epidemie co kwartał kładą do grobu kolejnych członków rodziny, a urząd skarbowy nalicza 75-procentowy podatek na rzecz jakiegoś krwawego tyrana.

– Dwa miesiące lata, a potem… – tu następuje dramatyczna pauza, po czym rozpoczyna się litania najokrutniejszych nieszczęść, jakie mogą spaść na człowieka – Plucha, zimno, ciemno, przeziębienia, przygnębienie, bóle w kościach, no tylko patrzeć, jak się zacznie!

No rzeczywiście, tylko patrzeć. Aż dziwne, że jeszcze się nie zaczęło, skoro grudzień już za pasem i zaraz wszyscy będziemy nucić sobie tradycyjne „Last Christmas” w galeriach handlowych.

Wróćmy jednak do reklamy. I do nieszczęść. A właściwie: do szczęścia. Bo na szczęście jest on. Zapowiedziany budzącym zaufanie, ciepłym, męskim głosem. Molekin D3: Zamiast narzekać, sięgnij po Molekin. Zadbaj o odporność, zdrowe zęby i mocne kości. Molekin to najwyższa zalecana przez lekarzy ilość witaminy D3, a do tego jest przyjazny dla kieszeni. Wybierz Molekin, bo nie warto przepłacać. Molekin D3. Środek spożywczy specjalnego przeznaczenia medycznego dostępny w aptekach.

I całe szczęście, że jest, bo jak inaczej dałoby się przeżyć te 10 miesięcy syfu i beznadziei w Echpolsce? Bo to jest 10 miesięcy syfu i beznadziei, bez dwóch zdań. Spójrzmy zresztą za okno… albo może nie, nie bądźmy tendencyjni. W końcu trzeba przyznać, że w tym roku, jeśli ktoś miał powody do narzekania na pogodę, to chyba tylko grzybiarze: wysokie temperatury mogły co prawda rozpalać ich nadzieje na obfite plony, ale brak deszczu je gasił. (Co przy okazji pokazuje, że gasić potrafi nie tylko deszcz, ale także jego brak.)

Aby więc nie wyrabiać sobie zdania na temat nie-letniej Echpolski na podstawie niereprezentatywnego przykładu tegorocznego, cofnijmy się w czasie. Zrobimy to dzięki uprzejmości Szymona ze Znajkraj.pl, którego poznałem (internetowo) po tym, jak w ramach dyskusji o starosłowiańskiej etymologii nazwy szlaku rowerowego Green Velo podesłał mi link do swojej relacji z innej rowerowej trasy – Marszruty Kaszubskiej. Wycieczkę w czasie zafundują nam zdjęcia z tej właśnie relacji.

Panie i Panowie – zobaczmy, jak koszmarnie potrafi wyglądać Echpolska w listopadzie.

Ostrzegam, zdjęcia są drastyczne. Brak słońca, mgła, jednym słowem – dramat. Jeśli zawczasu nie nawpieprzaliście się Molekinu z „najwyższą zalecaną przez lekarzy ilością witaminy D3”, ryzykujecie depresją i słonym rachunkiem za psychologa.

(Swoją drogą, ciekawe, co to znaczy – „najwyższa zalecana przez lekarza ilość witaminy D3”? Czy chodzi o najwyższą dawkę, jaką kiedykolwiek komukolwiek zalecił lekarz? Wątpię. Więc może najwyższa, którą zwykle zalecają lekarze? Zapewne, ale to samo w sobie jest konstrukcją wewnętrznie sprzeczną… W dodatku, skoro Molekin D3, o którym jest mowa w reklamie zwiera „najwyższą zalecaną dawkę witaminy D3”, to co można powiedzieć o Molekinie D3 Forte, z dwukrotnie wyższą dawką? Chyba nic innego, jak tylko to, że zawartość witaminy D3 przekracza w nim najwyższą zalecaną przez lekarzy ilość witaminy D3.)

Fotografie pochodzą z bloga ZnajKraj, wykorzystane za zgodą Autora.

Prawda, że koszmar?

Muszę jednak przyznać, że nie jestem do końca przekonany, czy zdjęcia z listopada są dobrym tropem. Jak bowiem wspomniałem, za pasem mamy już grudzień, a tymczasem na radiowej antenie możemy usłyszeć inną reklamę tego samego Molekinu, której – inna – bohaterka również narzeka na okoliczności przyrody, mimo że lato „dopiero się skończyło”.

Możemy tę reklamę usłyszeć, i to nie są jakieś odosobnione przypadki. Ja na przykład, że „dopiero skończyło się lato”, słyszałem przez cały zeszły tydzień (ostatnio – wczoraj, czyli 22 listopada):

– Pani magister, dopiero skończyło się lato, a ja już nie ma na nic energii, jestem przygnębiona i ciągle coś mnie łapie… apsiuch!

Zdrówko! – odpowiada pani magister.

– To co mi pani magister poleci?

Jak to co… Co może pani magister polecić na przygnębienie? Oczywiście, że nie Prozac, tylko „Molekin, sama go stosuję”. W końcu po co Prozac, skoro Molekin działa jak Prozac, a w prezencie dorzuca mocne kości i zdrowe zęby!

To może być niedobór witaminy D3. Pocelam Molekin, sama go stosuję. Molekin ma najwyższą zalecaną przez lekarzy ilość witaminy D3, a do tego jest przyjazny dla kieszeni. Facet: Molekin D3 – warto zadbać o odporność, zdrowe zęby i mocne kości, ale na pewno nie warto przepłacać. Molekin D3. Środek spożywczy specjalnego przeznaczenia medycznego dostępny w aptekach.

Źródło: reklama radiowa Molekin D3.

I tylko jakoś trudno mi pogodzić to narzekanie na zaledwie dwa miesiące lata z narzekaniem pod koniec listopada na to, że dopiero co lato się skończyło, a już „coś mnie łapie”.

No chyba, że według kalendarzy Molekinu lato w Echpolsce trwa od września do października.

Tak. To by wszystko tłumaczyło.

Na koniec ciekawostka ze strony producenta, czyli firmy Zdrovit. Jak można łatwo sprawdzić w Google’u, jest to ciekawostka całkiem powszechna w przypadku „środków spożywczych specjalnego przeznaczenia spożywczego”, co jednak nie ujmuje jej uroku.

Jak się zapewne domyślacie, Molekin to pigułki. Takie malutkie. Jedna waży 0,3 grama.

Jak informuje producent, „o ile lekarz nie zaleci inaczej”, Molekin należy przyjmować w ilości jednej tabletki dziennie. Czyli 0,3 g.

Jak producent lojalnie przestrzega, Molekin – cytuję – „nie może być stosowany jako jedyne źródło pożywienia”.

Naprawdę!

Jak tak dalej pójdzie, to dowcip o blondynce, która umarła po tym, kiedy zdjęto jej z głowy słuchawki, przestanie być dowcipem...

Jak tak dalej pójdzie, to dowcip o blondynce, która umarła po tym, kiedy zdjęto jej z głowy słuchawki, przestanie być dowcipem…

 

Zdjęcie flagi wykorzystane w grafice tytułowej: Flickr.com/Tomas