„9 na 10 osób testujących uważa, że Internet LTE Plus do oglądania filmów jest super” – tłumaczy Szymon Majewski, a my widzimy 9 osób, które dobrze bawią w trakcie oglądania horroru w domowym kinie. Kamera przesuwa się w prawo, a wtedy widzimy także tę dziesiątą: przerażonego, siedzącego w kącie brodacza, który na widok faceta z piłą mechaniczną zakrywa oczy.
No wiecie – frajera.
„9 na 10 osób testujących uważa, że Internet LTE Plus do grania w gry jest super” – ciągnie Szymon i rzeczywiście, nic nie przerywa internetowo-smarftonowej roz(g)rywki ani czwórce przyjaciół ściśniętych na parkowej ławce, ani dwóm blondynkom siedzącym na kocu kawałek dalej, ani młodzieńcowi podpierającemu drzewo, ani wreszcie parze na ławce głęboko w tle. Wszyscy łupią na smarftonach, a lagi i kiepski zasięg im niestraszne.
Naliczyliście 9? Słusznie. Numer 10 – frajer – pojawia się dopiero po chwili, w nieżyciowej czapeczce, w nieżyciowej kamizelce, wychylając się spod dolnej krawędzi kadru wraz z dopiero co znalezionym grzybem.
„9 na 10 osób testujących uważa, że LTE Plus w podróży jest super” – słyszymy i widzimy, jak 9 osób wesoło wskakuje do złapanego na stopa, wesołego busa. Dla dziesiątej – frajera we frajerskim sweterku i frajerskimi walizkami – nie starcza miejsca. Frajer zostaje w szczerym polu, przyjaciele odjeżdżają w siną dal i tradycyjnym „brawo my” winszują sobie wysoko rozwiniętego poczucia międzyludzkiej solidarności.
Jeśli nie wystarczy Wam opis, możecie zobaczyć:
Ja oczywiście rozumiem: przymrużenie oka. W dodatku z dodatkiem Szymona Majewskiego, który nawet zjadliwej ironii doda ciepła.
Ale po pierwsze: nawet z przymrużeniem oka, nawet z ironią ciepłomajewską, Plus – było nie było – pokpiwa sobie z tych, którzy nie zapałali wobec plusowych usług nadmiernym entuzjazmem. Niby z przymrużeniem oka Plus sugeruje, że jeśli ktoś twierdzi, że Plusem jest coś nie tak, to nie dlatego, że z Plusem jest coś nie tak, ale coś nie tak jest z tym, kto uważa, że z Plusem jest coś nie tak.
A to jednak dość odważna strategia, jak na firmę, która w ostatnim rankingu Najcenniejszych Polskich Marek dziennika Rzeczpospolita, w kategorii „postrzegana jakość” otrzymała solidne 57 na 100 punktów. Lepszy wynik wykręcił nie tylko lepszy telekom (Play, 63 punkty). Lepszy wynik miał nawet Polsat (62 pkt).
To również odważna strategia jak na firmę, która w swojej historii – to może zabrzmieć dziwnie, ale dokładnie tak było – miała taryfę z „internetem bez limitu”, w której zgodnie z regulaminem można było wyczerpać limit, zanim w ogóle zaczęło się z tego limitu korzystać.
(Jakby co, zachęcam do przeczytania poprzedniego zdania ponownie. Ja to zrobiłem i zaręczam: nie ma w nim błędu.)
A po drugie, to mam pytanie odnośnie tej scenki z grzybem. Otóż 9 osób przychodzi do parku i zamiast pogadać ze znajomymi, z którymi do tego parku przyszli, lub zamiast chociażby nacieszyć się chwilą na świeżym powietrzu, to wszyscy jak jeden mąż wyciągają smartfony i pozbawieni kontaktu ze światem zewnętrznym napieprzają w gry.
No więc drogi Plusie – naprawdę w tej sytuacji frajerem jest gość, który pod drzewem w parku znalazł prawdziwka?
No bez jaj.