Cookies
Maltreting wykorzystuje cookies – ciasteczka.
Co to są cookies?
Cookies to pliki zapisywane przez przeglądarkę internetową w urządzeniu, z którego właśnie korzystasz. W pliku cookie mogą być zapisane różne informacje o Tobie i o sposobie, w jaki korzystasz ze stron internetowych. Pliki cookie mogą służyć:
- Twojej wygodzie – w plikach cookie mogą być przechowywane informacje o preferencjach wyświetlania strony (np. wielkość czcionek czy wybrana wersja językowa – takich rzeczy akurat na Maltretingu nie ma), albo dane, które ułatwiają życie (na przykład, jeśli komentowałeś/aś już wpis na Maltretingu, to – dzięki cookie – kiedy będziesz to robić ponownie, pole z adresem e-mail będzie już uzupełnione).
- Wydajności – dane zbierane w plikach cookie mogą służyć przyspieszeniu działania stron internetowych
- Statystykom i reklamom – systemy reklamowe – takie jak np. obecne na Maltretingu Google Adwords – na podstawie cookies są w stanie śledzić aktywność użytkownika w sieci (np. często odwiedzane strony), dzięki czemu mogą wyświetlać reklamy lepiej dopasowane do profilu / charakteru / upodobań danego użytownika; pliki cookies wykorzystywane są również przez Google Analytics – system statystyk, dzięki któremu wiem na przykład skąd przychodzą czytelnicy Maltretingu, jakie teksty na Maltretingu czytają, z jakich korzystają urządzeń i… ilu ich w ogóle jest.
Jeśli nie chcesz, aby ktokolwiek Cię w ten sposób śledził, możesz wyłączyć obsługię Cookies: sprawdź, jak to zrobić.
Prywatność
Jedyną znaną mi metodą naruszenia przeze mnie Twojej prywatności jest zaznajomienie się z danymi, które sam(a) na Maltretingu zostawiasz, i to prawie w całości zupełnie świadomie.
Dane te zostawiasz, kiedy komentujesz wpisy na Maltretingu i są to:
- podany przez Ciebie adres email (widoczny tylko dla mnie)
- podany przez Ciebie adres strony WWW (widoczny dla wszystkich odwiedzających Maltreting)
- podany przez Ciebie nick (widoczny dla wszystkich odwiedzających Maltreting)
- adres IP komputera, z którego wpisujesz komentarz – to dana widoczna tylko dla mnie i jedyna dana, która nie jest przez Ciebie wpisywana, a którą mimo to jestem w stanie poznać.
Twojego adresu email nie będę ujawniał ani – najprawdopodobniej – w ogóle wykorzystywał. Zdarzyło mi się co prawda wysłać maila do autorów komentarzy z jakichś powodów ciekawych dla mnie, ale:
- były to sporadyczne okazje,
- obie strony były zadowolone z wymiany maili, z czego wnoszę, że nie jestem szczególnie nachalny.