Kolejny autoplagiat: jakiś miesiac temu ten wpis miał premierę na Facebooku, dzisiaj „pełnomwymiarowa” reedycja.
Tyle tytułem wstępu, a teraz do rzeczy. Kolega, który jest dla mnie autorytetem w zakresie znajomości anatomii oraz branży finansowej, powiedział mi, że widział na mieście plakaty pewnego banku, przedstawiające klienta u wylotu okrężnicy.