Nowy szampon Fructis Gęste i Zachwycające marki Garnier stał się przedmiotem pewnych nieporozumień. Wyjaśnić je może tylko jeden człowiek.
Kategoria: Drugie dno Co autor miał na myśli, czyli co marketer naprawdę, ale to naprawdę, chciał nam powiedzieć?
Aby język giętki
Z niekłamaną przyjemnością informuję, że Morliny wprowadziły do swojej oferty kiełbaskę „Ostra franca”.
Z równie niekłamaną przyjemnością informuję, że słowo „franca” – używane przede wszystkim jako określenie osoby upierdliwej – oznacza także kiłę.
Smacznego.
PS. Z pobieżnego przeglądu sieci wygląda na to, że francę można złapać jedynie w Biedronce. Pewnie wtedy, jak się ktoś da zaskoczyć.
PS2. Jakby ktoś nie wierzył: definicja prosto z PWN i historyjka prosto z PWN.
Niemadejowe łoże
Dzisiaj odkurzymy szufladę, do której nie zaglądaliśmy już dawno: szufladę z etykietką „drugie dno„, do której trafiają te osiągnięcia specjalistów od marketingu, które z łatwością poddają się radosnej i twórczej reinterpretacji, niekoniecznie zgodnej z intencjami twórców.
Karzełburger
Całkiem niedawno zauważyłem na mieście reklamę McDonald’s, która – muszę przyznać – wprawiła mnie w pewne zakłopotanie. Do tej pory reklamy fast-foodowego potentata konsekwentnie przekonywały nas, że burgery spod złocistych łuków są większe niż burgery spod złocistych łuków.
Tym razem stara się sugerować, że jest dokładnie na odwrót.
Co autor miał na myśli, czyli co marketer naprawdę, ale to naprawdę, chciał nam powiedzieć?
Aby język giętki
Z niekłamaną przyjemnością informuję, że Morliny wprowadziły do swojej oferty kiełbaskę „Ostra franca”.
Z równie niekłamaną przyjemnością informuję, że słowo „franca” – używane przede wszystkim jako określenie osoby upierdliwej – oznacza także kiłę.
Smacznego.
PS. Z pobieżnego przeglądu sieci wygląda na to, że francę można złapać jedynie w Biedronce. Pewnie wtedy, jak się ktoś da zaskoczyć.
PS2. Jakby ktoś nie wierzył: definicja prosto z PWN i historyjka prosto z PWN.
Niemadejowe łoże
Dzisiaj odkurzymy szufladę, do której nie zaglądaliśmy już dawno: szufladę z etykietką „drugie dno„, do której trafiają te osiągnięcia specjalistów od marketingu, które z łatwością poddają się radosnej i twórczej reinterpretacji, niekoniecznie zgodnej z intencjami twórców.
Karzełburger
Całkiem niedawno zauważyłem na mieście reklamę McDonald’s, która – muszę przyznać – wprawiła mnie w pewne zakłopotanie. Do tej pory reklamy fast-foodowego potentata konsekwentnie przekonywały nas, że burgery spod złocistych łuków są większe niż burgery spod złocistych łuków.
Tym razem stara się sugerować, że jest dokładnie na odwrót.