MacGyver. Któż nie zna MacGyvera – faceta, który potrafi naprawić wszystko. Faceta, który z pudełka zapałek jest w stanie zrobić helikopter. Faceta, przy którym Adam Słodowy ze wstydem chowa swój legendarny wskaźnik i wychodzi z budynku tylnym wyjściem.
Faceta, który – gdyby żył 100 lat temu, był w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu i akurat miał ze sobą igłę i nitkę do załatania pewnej paskudnej dziury w kadłubie – zapewniłby happy end „Titanikowi” Jamesa Camerona.
Teraz po talenty MacGyvera sięgnęła branża motoryzacyjna.