Niech ktoś obejrzy tę reklamę Mazdy 3…
…i mi wytłumaczy – czemu to niby samochód ma być podobny do samurajskiego miecza?
Czy chodzi o to, że Mazdą również można popełnić stylowe samobójstwo?
Co autor miał na myśli, czyli co marketer naprawdę, ale to naprawdę, chciał nam powiedzieć?
Niech ktoś obejrzy tę reklamę Mazdy 3…
…i mi wytłumaczy – czemu to niby samochód ma być podobny do samurajskiego miecza?
Czy chodzi o to, że Mazdą również można popełnić stylowe samobójstwo?
Na dział marketingu Lidla najchętniej zesłałbym wszystkie bilblijne plagi, a nawet dorzuciłbym kilka od siebie. Sieć dyskontów zasłużyła sobie na moją dozgonną niewdzięczność serią reklam radiowych, w których… ech, szkoda gadać. Może Lidl dysponuje wynikami badań rynkowych, z których wynika, że tzw. klientowi docelowemu Lidla wszystko trzeba 10 razy powtarzać? Panie profesorze, kupiłam w Lidlu brzoskwinie po sześć dziewięćdziesiąt dziewięć! Co Marysia mówiła? Mówiłam, że kupiłam w Lidlu brzoskwinie po sześć dziewięćdziesiąt dziewięć! O, jakie szczęście, że Marysia kupiła brzoskwinie w Lidlu po sześć dziewięćdziesiąt dziewięć, bo jakby Marysia nie kupiła w Lidlu brzoskwiń po sześć dziewięćdziesiąt dziewięć to…
Czy pamiętacie reklamę Flavamedu? Jeśli nie chce się Wam klikać w link, to przypomnę, że zgodnie z treścią reklamy Flavamed to lek, który – jeśli podasz go swojemu dziecku – może wyrządzić krzywdę Tobie. Jak ostrzega producent, może to być nawet krzywda terminalna.
Dzięki swoim zaskakującym właściwościom, Flavamed stał się zabójczą bronią w arsenale terrorystów: per analogia do przykładu z dzieckiem, terroryści mogą sami zażywać Flavamed, stając się tym samym śmiertelnym zagrożeniem dla otoczenia.
Pewnie to już widzieliście nie raz. Ale obejrzyjcie sobie dokładnie raz jeszcze i pomyślcie, co autorzy tej reklamy chcieli nam tak naprawdę powiedzieć.
Jakieś pomysły?
Bo ja mam taki:
Skoda. Samochód, którego nie będzie ci szkoda rozpierdolić.