Co prawda nie jestem ani bogaty, ani wyrafinowany, ale od czasu do czasu chciałbym się takim poczuć. Na szczęście mogę, i to za względnie nieduże pieniądze – dzięki twarożkowi Tartare Łososiowa Zatoka.
Kategoria: Maltreting Kiedy klient nabijany jest w bambuko
Serce rośnie!
I to nie byle jakie serce – ale serce-logo Algidy. Dla wszystkich miłośników swoich lodów Algida przygotowała miłą niespodziankę: nowe, większe opakowania!
I nie chodzi tu bynajmniej o jakieś kosmetyczne różnice, ale różnice naprawdę solidne. Sami zobaczcie:
Ci wspaniali mężczyźni ze swoimi ryczącymi potworami między nogami
Do tej pory Żywiec Zdrój za punkt honoru stawiał sobie wylądowanie w lodówce u młodej mamy. Albo u przyszłej młodej mamy. Bo Żywiec Zdrój jest „produktem polecanym przez Instytut Matki i Dziecka w żywieniu niemowląt i dzieci, mam karmiących i kobiet w ciąży”. Do tego jeszcze Żywiec w patriotyczno-ekologicznym zrywie sadza drzewa. I to całymi milionami. Co bardzo pochwalam, ponieważ jak być może wiecie, ja bezkrytycznie wierzę markom, które chwalą się swoją bezinteresowną działalnością na rzecz społeczeństwa.
Wczoraj ruszyła jednak kampania, w której Żywiec wydaje się zrywać z tym wizerunkiem – zamiast do lodówki (przyszłej) miejskiej eko-mamy, nowy produkt firmy – Żywioł – ma najwyraźniej trafić do motocyklowych sakw największych harley-zakapiorów.
Dyzajn w centrum
Wiecie, czym są Koloseum, Panteon, Krzywa Wieża w Pizie, Mona Lisa i Dawid Michała Anioła? O, pardon, wcale nie Dawid tylko David? Otóż są to szczytowe osiągnięcia włoskiego designu.
Jeśli czujecie się nieco zaskoczeni, to zapewne również nie domyślicie się, co PBG Erigo (firma deweloperska będąca autorem tej śmiałej klasyfikacji) postawiło w jednym rzędzie z tymi było nie było ikonami architektury antycznej, romańskiej i najbardziej znanymi zdobyczami włoskiego renesansu.
Kiedy klient nabijany jest w bambuko
Serce rośnie!
I to nie byle jakie serce – ale serce-logo Algidy. Dla wszystkich miłośników swoich lodów Algida przygotowała miłą niespodziankę: nowe, większe opakowania!
I nie chodzi tu bynajmniej o jakieś kosmetyczne różnice, ale różnice naprawdę solidne. Sami zobaczcie:
Ci wspaniali mężczyźni ze swoimi ryczącymi potworami między nogami
Do tej pory Żywiec Zdrój za punkt honoru stawiał sobie wylądowanie w lodówce u młodej mamy. Albo u przyszłej młodej mamy. Bo Żywiec Zdrój jest „produktem polecanym przez Instytut Matki i Dziecka w żywieniu niemowląt i dzieci, mam karmiących i kobiet w ciąży”. Do tego jeszcze Żywiec w patriotyczno-ekologicznym zrywie sadza drzewa. I to całymi milionami. Co bardzo pochwalam, ponieważ jak być może wiecie, ja bezkrytycznie wierzę markom, które chwalą się swoją bezinteresowną działalnością na rzecz społeczeństwa.
Wczoraj ruszyła jednak kampania, w której Żywiec wydaje się zrywać z tym wizerunkiem – zamiast do lodówki (przyszłej) miejskiej eko-mamy, nowy produkt firmy – Żywioł – ma najwyraźniej trafić do motocyklowych sakw największych harley-zakapiorów.
Dyzajn w centrum
Wiecie, czym są Koloseum, Panteon, Krzywa Wieża w Pizie, Mona Lisa i Dawid Michała Anioła? O, pardon, wcale nie Dawid tylko David? Otóż są to szczytowe osiągnięcia włoskiego designu.
Jeśli czujecie się nieco zaskoczeni, to zapewne również nie domyślicie się, co PBG Erigo (firma deweloperska będąca autorem tej śmiałej klasyfikacji) postawiło w jednym rzędzie z tymi było nie było ikonami architektury antycznej, romańskiej i najbardziej znanymi zdobyczami włoskiego renesansu.