Panie Ministrze! czyli gdzie mi to lotto cz. 2

lotto_tnPanie Ministrze! (Tu zwracam się do ministra finansów – instytucji będącej, jak każda inna instytucja centralna, ostoją praworządności i symbolem najwyższej próby standardów etycznych; zwracam się akurat do ministra finansów, bo to chyba tej instytucji podlega Totalizator Sportowy. )

Zaglądałem ostatnio na stronę WWW Lotto i… ja wiem, że chłopaki z Lotto działają w dobrej wierze i robią co mogą, aby maksymalnie obiektywnie przedstawić Lotto i szanse na wygranej w tej grze. Bądź co bądź pracują dla instytucji państwowej, a państwo nie wodziłoby swoich obywateli za nos, prawda?

No więc ja wiem, że chłopaki z Lotto są uczciwe tak bardzo, że już dużo bardziej się nie da. Sęk w tym, że mimo najlepszych chęci, z tego co chłopaki z Lotto ostatnio piszą, mówią i pokazują wynika, że wygrana w Lotto jest niemalże pewna. Chciałbym więc niniejszym zaproponować parę sposobów, aby przywrócić komunikacji Lotto właściwe, statystycznie uzasadnione proporcje.

Czytaj dalej

Gdzie mi to lotto?

lotto_tnTak, wiem, wiem. Wiem, że Wy wiecie. Wiecie, że na dłuższą metę kasyno zawsze wygrywa. Wiem, że nie ma potrzeby o tym przypominać. Ale i tak przypomnę.

Tym bardziej, że nie chodzi o jakieś tam pierwsze z rzędu kasyno. Chodzi o kasyno należące do ministra finansów. Instytucji będącej ostoją praworządności i symbolem najwyższej próby standardów etycznych.

Czytaj dalej

Prawdziwa odwaga cywilna

prawdziwe_mestwo_tnPrzyznaję – to wszystko jest do pewnego stopnia to jest zrozumiałe.

Ale od początku. Jeśli jest się 14-letnią dziewczyną, można marzyć o debiucie kinowym u boku Matta Damona.

(Wspominam akurat o grającym raczej drugoplanową rolę Damonie, bo będąc 14-letnią dziewczyną raczej nie marzy się o debiucie u boku Jeffa Bridgesa w filmie braci Coen; ale akurat w tym przypadku Damon, Bridges i Coenowie są w jednym pakiecie).

Można nie podejrzewać nic złego, jeśli agent namówi cię do wzięcia udziału w castingu do roli 14-letniej dziewczyny, która szuka zemsty za zabójstwo ojca.

Czytaj dalej

Fortuna Imperatrix Mundi

fortuna_imperatrix_tnKurwa, jak ja nie cierpię czarnych porzeczek. Do szewskiej pasji doprowadza mnie ta ich wyzuta z wszelkiej egzotyki polskość. Ten ich cholerny smak – taki kurwa porzeczkowy.

Jeśli jest coś, czego nie cierpię bardziej niż czarnych porzeczek, to tylko soku z czarnych porzeczek. I właściwie nie wiem, w jakim masochistycznym widzie postanowiłem sobie ten cholerny sok z czarnych porzeczek kupić. Z Fortuny. Bez cukru.

Czytaj dalej