Na wstępie poprzedniej części niniejszej relacji wspomniałem, że na słowo „Slash” reaguję natychmiastowym zapomnieniem o problemach życia doczesnego. Podobnie jest zresztą ze słowami „Guns N’Roses”, dlatego też – aby tego nie zmieniać – nie wybrałem się na ich koncert do Rybnika. Miałem uzasadnione obawy, że to, co obecnie występuje pod szyldem GN’R jest tak naprawdę kryptoparodią GN’R, zasilaną autodestrukcyjnymi zapędami Axla Rose’a. Jak ktoś się będzie bardzo domagał, to kiedyś wyjaśnię, dlaczego tak uważam.
Kategoria: Śmietnik Wszystko to, co nie znalazło miejsca gdzie indziej
Slash, ludzie! Część I – maltreting
Jakieś trzy tygodnie zakończyli swoje triumfalne, jednokoncertowe tournée po Polsce Guns N’Roses (właściwie to chyba bardziej adekwatne byłoby GunsTM N’Roses®), czas więc najwyższy na maltretingową relację z berlińskiego koncertu sprzed ponad miesiąca. Koncertu Slasha, ma się rozumieć.
Tych, którzy szukają wrażeń z pogranicza marketingu i rozboju w biały dzień, uspakajam – takowe jak najbardziej się pojawią.
Tych, którzy na słowo „Slash” reagują – podobnie jak ja – natychmiastowym zapomnieniem o problemach życia doczesnego, uspakajam – na relację czysto artystyczną także znajdzie się miejsce.
I będzie to nawet miejsce audiowizualne, bo mimo że nagłośnienie i oświetlenie na koncertach bywają ekstremalne, to miewająca ostatnio chwile uciążliwej słabości idiot-kamera od Panasonica dała sobie radę zadziwiająco dobrze.
Szampon dla Łazarza
Innowacja od l’Oréal! Natychmiastowa kuracja wzmacniająca Elseve Arginine Resist! Tylko 60 sekund! Natychmiastowy efekt!
Spokojnie, nie oszalałem. Ja tylko cytuję. Tę reklamę:
Ujmuje mnie wiara l’Oréal w cudowne właściwości nowego szamponu, ale żeby od razu kuracja? Że niby leczenie? W 60 sekund?
Umówmy się: włos to martwa tkanka.
Nie żyje.
Tego się nie leczy.
Dzieci gorszego buta
Buty Reebok EasyTone to zgodnie z szumnymi zapowiedziami producenta „przyjemny sposób na redukcję tkanki tłuszczowej”. Zanim jednak przejdziemy do pozbywania się niechcianych tkanek z organizmu – trochę historii.
Wszystko to, co nie znalazło miejsca gdzie indziej
Slash, ludzie! Część I – maltreting
Jakieś trzy tygodnie zakończyli swoje triumfalne, jednokoncertowe tournée po Polsce Guns N’Roses (właściwie to chyba bardziej adekwatne byłoby GunsTM N’Roses®), czas więc najwyższy na maltretingową relację z berlińskiego koncertu sprzed ponad miesiąca. Koncertu Slasha, ma się rozumieć.
Tych, którzy szukają wrażeń z pogranicza marketingu i rozboju w biały dzień, uspakajam – takowe jak najbardziej się pojawią.
Tych, którzy na słowo „Slash” reagują – podobnie jak ja – natychmiastowym zapomnieniem o problemach życia doczesnego, uspakajam – na relację czysto artystyczną także znajdzie się miejsce.
I będzie to nawet miejsce audiowizualne, bo mimo że nagłośnienie i oświetlenie na koncertach bywają ekstremalne, to miewająca ostatnio chwile uciążliwej słabości idiot-kamera od Panasonica dała sobie radę zadziwiająco dobrze.
Szampon dla Łazarza
Innowacja od l’Oréal! Natychmiastowa kuracja wzmacniająca Elseve Arginine Resist! Tylko 60 sekund! Natychmiastowy efekt!
Spokojnie, nie oszalałem. Ja tylko cytuję. Tę reklamę:
Ujmuje mnie wiara l’Oréal w cudowne właściwości nowego szamponu, ale żeby od razu kuracja? Że niby leczenie? W 60 sekund?
Umówmy się: włos to martwa tkanka.
Nie żyje.
Tego się nie leczy.
Dzieci gorszego buta
Buty Reebok EasyTone to zgodnie z szumnymi zapowiedziami producenta „przyjemny sposób na redukcję tkanki tłuszczowej”. Zanim jednak przejdziemy do pozbywania się niechcianych tkanek z organizmu – trochę historii.