Dwa lata temu wystartowałem po raz pierwszy w konkursie Blog Roku. Nie pamiętam, jak mi poszło. Być może tak słabo, że postanowiłem zepchnąć to wspomnienie w mroczne zakamarki nieświadomości. Tłumaczyłoby to tę tajemniczą amnezję…
Kolejny raz najwyraźniej nie był już traumą, bo zachował się po nim mały raport. Wynika z niego, że efekt był od 20% do 4900% lepszy niż rok wcześniej. Cóż, grunt to precyzyjnie oszacować efekt.
Tak czy inaczej, rok temu było już całkiem nieźle. A tym razem będzie jeszcze lepiej. Czas się wbić do finału. Dam radę. A właściwie – Wy dacie radę! W poprzednich latach królował spontan. Tym razem będzie inaczej. Tym razem mam plan. Precyzyjny i niezawodny.
[ Mały wtręt: już można głosować! ]