Oczywiście nie jednocześnie. Nawet nie w krótkim odstępie czasu – a jeśli już, to tylko w ściśle określonej kolejności. W takiej kolejności, jaką zaraz zaprezentuję. W trosce o własne bezpieczeństwo przeczytajcie, by tę kolejność poznać.
Kategoria: Śmietnik Wszystko to, co nie znalazło miejsca gdzie indziej
Równość równością, ale…
Jeśli ktoś z Was myślał o depilacji, to właśnie nadarza się niebywała okazja. Nieważne, czy macie parę chromosomów X czy – chyba rzadziej widywany w salonach depilacji – zestaw XY. Nieważne jaką część ciała chcecie wydepilować. I nieważne jak bardzo jest ona kudłata.
Nieważne i tyle. Przychodzicie, wręczacie stówkę i jeszcze dostaniecie resztę. Symboliczną, ale zawsze.
Ale spieszcie się – nic co dobre nie trwa wiecznie.
Wino marki…
Wczoraj mieliśmy z żoną okazję do uroczystego świętowania, w związku z czym udałem się do mekki miłośników wykwintnych trunków (czyli do Żabki), aby nabyć wino czerwone wytrawne. Kosztowało mniej więcej tyle co dwa buzuny: jeszcze jeden grosz i cena byłaby dwucyfrowa. Dwucyfrowa nie licząc groszy. Grosza. Groszy.
Zamotałem się. Ale myślę, że się ceny domyślacie.
Jak powstają twoje teksty…
…gdy mnie ktoś tak spyta…. No, może lepiej nie będę cytować Kazika, bo to się jakąś chryją może skończyć. Słyszałem, że Kazik nie lubi się z Internetem. W każdym razie dzisiaj pozwolę Wam zajrzeć w głąb mojej duszy. Prawie jak proktologowi.
A wszystko dlatego, że jest sezon ogórkowy, i nie ma o czym pisać. A poza tym znamy się mało, więc uznałem, że powinniśmy się poznać mniej mało. Zacznijmy od spojrzenia na kulisy procesu twórczego, którego efektem są paszkwile zamieszczane na maltreting.pl. Na początek kontrol-ce-kontrol-fał z fejsbukowego czata.
Wszystko to, co nie znalazło miejsca gdzie indziej
Równość równością, ale…
Jeśli ktoś z Was myślał o depilacji, to właśnie nadarza się niebywała okazja. Nieważne, czy macie parę chromosomów X czy – chyba rzadziej widywany w salonach depilacji – zestaw XY. Nieważne jaką część ciała chcecie wydepilować. I nieważne jak bardzo jest ona kudłata.
Nieważne i tyle. Przychodzicie, wręczacie stówkę i jeszcze dostaniecie resztę. Symboliczną, ale zawsze.
Ale spieszcie się – nic co dobre nie trwa wiecznie.
Wino marki…
Wczoraj mieliśmy z żoną okazję do uroczystego świętowania, w związku z czym udałem się do mekki miłośników wykwintnych trunków (czyli do Żabki), aby nabyć wino czerwone wytrawne. Kosztowało mniej więcej tyle co dwa buzuny: jeszcze jeden grosz i cena byłaby dwucyfrowa. Dwucyfrowa nie licząc groszy. Grosza. Groszy.
Zamotałem się. Ale myślę, że się ceny domyślacie.
Jak powstają twoje teksty…
…gdy mnie ktoś tak spyta…. No, może lepiej nie będę cytować Kazika, bo to się jakąś chryją może skończyć. Słyszałem, że Kazik nie lubi się z Internetem. W każdym razie dzisiaj pozwolę Wam zajrzeć w głąb mojej duszy. Prawie jak proktologowi.
A wszystko dlatego, że jest sezon ogórkowy, i nie ma o czym pisać. A poza tym znamy się mało, więc uznałem, że powinniśmy się poznać mniej mało. Zacznijmy od spojrzenia na kulisy procesu twórczego, którego efektem są paszkwile zamieszczane na maltreting.pl. Na początek kontrol-ce-kontrol-fał z fejsbukowego czata.