Czytelnik będący autorem donosu, którego efektem jest dzisiejszy tekst, nie czuje potrzeby ujawniania się, ale jeśli kiedykolwiek zobaczycie gdzieś człowieka z dużą wagą przywiązaną do higieny jamy ustnej, to zapewne będzie to on. Po raz kolejny (tu jest raz pierwszy) podesłał on mi bowiem szczegółową analizę informacji zamieszczonych na etykiecie płynu do płukania ust.
(Trzeba tu jednak zaznaczyć, że zainteresowania owego Czytelnika są szerokie, gdyż oprócz płynów do płukania ust, interesuje go również branża artykułów erotycznych; uprzedzając ewentualne pytania dodam, że nie mam podstaw, by przypuszczać, że zainteresowania te w jakiś sposób się ze sobą wiążą.)