Chociaż Maltreting jest blogiem powołanym po to, aby dawać upust miłości do najróżniejszych przejawów działalności marketingowej, od czasu do czasu zdarza mi się zboczyć na nieco inne tematy, na przykład muzyczne. Dwa lata temu takim zboczonym tematem był koncert Slasha, rok temu – aby pokazać, jak szerokie są moje horyzonty muzyczne – pisałem dla odmiany o koncercie Slasha (chociaż trzeba przyznać, że w tym drugim przypadku koncert był też pretekstem do czegoś zupełnie niemuzycznego).
Dzisiaj również, skoro nie mam już nic nikomu muzycznie do udowadniania, z przyjemnością napisałbym coś o koncercie Slasha, gdyby nie to, że żaden akurat w okolicy nie był zaplanowany. Zaplanowany był za to koncert Petera Gabriela.
Cóż, gdy się nie ma co się lubi… No, może nie do końca tak.
Czytaj dalej