W takich sytuacjach nie ryzykuję

gripex_pills_tnNajpierw trochę historii. Co prawda wątpię, żebyście pamiętali mój wpis sprzed roku poświęcony reklamie Gripexu, ale przypuszczam, że pamiętacie samą reklamę. W końcu USP Zdrowie, producent preparatu, wydało dużo pieniędzy, żebyście ją zapamiętali. Ale na wszelki wypadek ją przypomnę.

Rzeczoną reklamę otwiera siedzący za sterami pilot rejsowego odrzutowca wygłaszający oczywistą oczywistość: „kiedy jesteś częścią zespołu, nie możesz zawieść”. Okazję do przekonania się, że nasz bohater nie rzuca słów na wiatr mamy zaledwie chwilę później. Kiedy zanosząc się w hotelowym pokoju morderczym kaszlem pilot zauważa, że „bierze go grypa”, natychmiast konstatuje: „w takich sytuacjach nie ryzykuję”. Po czym, łyknąwszy Gripex, nasz bohater dziarsko zapierdziela samolotem – jak można przypuszczać oglądając reklamę – przez ocean. Za sterami oczywiście.

Jak każdy pilot, którego dopadła grypa.

Czytaj dalej

Karzełburger

mcdonalds_ronald_tnCałkiem niedawno zauważyłem na mieście reklamę McDonald’s, która – muszę przyznać – wprawiła mnie w pewne zakłopotanie. Do tej pory reklamy fast-foodowego potentata konsekwentnie przekonywały nas, że burgery spod złocistych łuków są większe niż burgery spod złocistych łuków.

Tym razem stara się sugerować, że jest dokładnie na odwrót.

Czytaj dalej

Retransmisja

Glutaminian monosodowy. Stabilizatory: di-, tri-, polifosforany. Karagen. Regulatory kwasowości: octany sodu, cytryniany sodu. Przeciwutleniacze: askorbinian sodu. Substancja konserwująca: azotyn sodu.

Jeślibyście się nie domyślili, jest to wypis ze składu chemicz… pardon, listy składników kiełbasek.

Czytaj dalej

When I’m 64. A właściwie później. O ile dożyję.

Jest taki dowcip o tym, jak w pewnej firmie zatrudniano księgowego. Kandydaci przychodzili do siedziby firmy, komisja rekrutacyjna wręczała im informację o poniesionych wydatkach i zrealizowanych przychodach i na tej podstawie kandydaci mieli podać wartość zysku.

Pierwszy z kandydatów poproszony podanie zysku liczył długo i zawzięcie, po czym odpowiedział wreszcie: „milion dwieście tysięcy”.

– Hmmm… odezwiemy się do pana.

Kolejny, po nawet dłuższych zmaganiach z wymagającą materią raportów księgowych, obliczył: „dwa miliony sto dwadzieścia tysięcy”.

­– Odezwiemy się.

Trzeci natomiast, spytany „ile wynosi zysk spółki” odpowiedział pytaniem: „a ile panowie chcieliby, żeby wynosił?”

Czytaj dalej