Właśnie. Lepiej późno niż wcale. Wczesnym rankiem, podczas spontanicznej dyskusji na temat wyższości czystości języka nad nieczystością języka, wykluło się nowe słówko, które ma szansę wyrugować z (nie)polszczyzny znane dzięki facebookowej zarazie lajki, lajkowanie i temu podobne zakały.
Dyzajn w centrum
Wiecie, czym są Koloseum, Panteon, Krzywa Wieża w Pizie, Mona Lisa i Dawid Michała Anioła? O, pardon, wcale nie Dawid tylko David? Otóż są to szczytowe osiągnięcia włoskiego designu.
Jeśli czujecie się nieco zaskoczeni, to zapewne również nie domyślicie się, co PBG Erigo (firma deweloperska będąca autorem tej śmiałej klasyfikacji) postawiło w jednym rzędzie z tymi było nie było ikonami architektury antycznej, romańskiej i najbardziej znanymi zdobyczami włoskiego renesansu.
Era informacji?
Kiedyś spotkałem się z taką oto refleksją: dzisiejsze czasy nazywa się często erą informacji, ale znamienne jest, że nie nazywa się ich erą wiedzy. Rzeczywiście, znamienne. Ale tak sobie myślę, że nawet nazwa „era informacji” to wytwór optymistycznego idealizmu graniczącego z naiwnością.
Ja na swoje własne potrzeby używam nieco innego terminu: era dezinformacji. Może wytłumaczę dlaczego.
Seks i przemoc w Belwederze
Czy wiecie, co to jest lojalność? Lojalność to gotowość zaryzykowania skandalem, być może nawet międzynarodowym skandalem, aby chronić tych, którzy dają ci pieniądze.
W atmosferze przepełnionej oparami alkoholu, przemocą i seksem, dla dobra swoich dobroczyńców skandalem zaryzykował Belweder. Tak, drodzy Państwo – ni mniej, ni więcej. Niestety, skandal stał się faktem. Teraz, gdy mleko się rozlało, pozostaje jedynie mieć nadzieję, że najważniejsi decydenci w Belwederze zachowają zimną krew. Zagrożony jest bowiem jeden z najważniejszych – dla wielu Polaków – narodowych symboli.