Z piekła rodem

Buchnąłem ten obrazek chyba z wikipedii

Jego producent twierdzi, że jest inteligentne. To jednak eufemizm. Rzeczywisty potencjał tego urządzenia jest przez nie same skrzętnie ukrywany. A jest co ukrywać. Jego inteligencja jest wręcz diaboliczna. Należy przyjąć, że dysponując takimi możliwościami, niedługo będzie chciało przejąć kontrolę nad światem. Być może już to zrobiło, a my po prostu nie jesteśmy tego świadomi.

 Tym urządzeniem jest odświeżacz do powietrza Brise Sense and Spray Collection. Z zapachowym wkładem Japoński Ogród.

Czytaj dalej

I po wyborach!

No, to wybory Bloga Roku dobiegły dla mnie końca. Dzięki za wszystkie głosy / smsy: te, o których wiem, i te, o których nie wiem; te od znajomych i te od mniej znajomych (na przykład facebookowych czy blipowych fanów maltretingu). Co prawda jakoś nie wygrałem, ale po przeprowadzeniu skomplikowanych obliczeń ustaliłem, że uzyskałem od 20% do 4900% głosów więcej niż rok temu. Miło wiedzieć, że ktoś chce zagłosować własną kasą – nawet złotówką – za maltretingiem.

Oprócz mojej satysfakcji zostało coś jeszcze: kasa z SMS-ów. Zostanie ona przekazana na turnusy rehabilitacyjne dla osób niepełnosprawnych.

Jeszcze raz dzięki. Tymczasem trzeba wracać do codzienności. Kłopoty techniczne, na które narzekałem wczoraj na facebooku już się skończyły, zatem niedługo publikacja nowego tekstu, który trafi do dawno nie odwiedzanej kategorii o złowieszczej nazwie ad rectum.

Maltreting.pl w służbie narodu

Sprawa wygląda tak: chcę Was naciągnąć na kasę. A ściślej – Waszych pracodawców. Jeśli zastosujecie się do apelu poniżej, nie musicie czytać dalej. Ale możecie.

blog roku, co nie?

Jeśli się jeszcze nie zastosowaliście – to znaczy że nie jesteście łatwi. Ale ja i tak Was przekonam. Przekonam, bo słuszność jest po mojej stronie. Bo głosowanie na maltreting.pl może być głębokim przejawem odpowiedzialności za losy państwa polskiego. Bo lubię zdania zaczynające się od „bo”. Bo tak.

***Głosowanie zakończone – dzięki za wszystkie głosy!***

Czytaj dalej

It Ain’t Over Till It’s Over

blu-ray-logoWyobraźcie sobie, że jesteście kobietą (część z was nie musi sobie tego wyobrażać). Wyobraźcie sobie, że spóźnia się Wam okres, i idziecie do ginekologa (część z Was nie musi), przypuszczając, że może właśnie zaszliście w ciążę. Wyobraźcie sobie, że ginekolog ogląda Was uważnie, zagląda tu i tam, po czym oświadcza:

„Gratulacje! Jest Pani w piątym tygodniu ciąży! Pani oczekiwanie na poród się zakończyło!”

Tym ginekologiem jest George Lucas – twórca sagi „Gwiezdne Wojny”.

Czytaj dalej