Jeśli jeszcze nie wiesz, co kupić swojej wybrance na Święta, to Onet do spółki z Allegro pomogą Ci wybrnąć z kłopotu.
– Misiaczku, czy uważasz, że mam owłosione nogi?
– Nie, skąd?
– To dlaczego pod choinkę dostałam od Ciebie depilator?
Jeśli jeszcze nie wiesz, co kupić swojej wybrance na Święta, to Onet do spółki z Allegro pomogą Ci wybrnąć z kłopotu.
– Misiaczku, czy uważasz, że mam owłosione nogi?
– Nie, skąd?
– To dlaczego pod choinkę dostałam od Ciebie depilator?
Chłopaki z SMS365 robią dokładnie to, co sugerowałaby nazwa „SMS365”. Udzielają pożyczek.
Robią to jednak w głęboko patriotyczny sposób. Prowizja, ubezpieczenie, oprocentowanie i ewentualne inne przyjemności związane z pożyczką od chłopaków z SMS365 zostały tak skalkulowane, aby RRSO wynosiło, najwyraźniej na cześć wiktorii wojsk polskich nad teutońską zarazą, równe 1410%.
(RRSO to rzeczywista roczna stopa oprocentowania – stosunek wszystkich kosztów związanych z kredytem do kwoty kredytu, obliczony w ujęciu rocznym; mądrze napisałem, co?)
Osobiście cały się patriotycznie palę, aby skorzystać z usług SMS365, ale wezmę na wstrzymanie i poczekam na pożyczkę z RRSO na poziomie 1973%. Na pamiątkę zwycięskiego remisu na Wembley.
Niecały rok temu spore poruszenie w branży finansowej wywołał wywiad z (ex) prezesem ING Banku Śląskiego, w którym mówił on, że czas skończyć z kłamliwymi reklamami banków. Nigdy się nie dowiedziałem, co było powodem tego poruszenia: fakt, że ktoś wytyka bankom notoryczne łgarstwa w reklamie, czy też to, że ktoś chce je możliwości łgania w reklamie pozbawić. Jakby jednak nie było, wywiad chyba nic nie zmienił. Nawet w samym ING. Czytaj dalej
Może tak zamiast sprawdzać reklamy banków, lepiej najpierw sprawdzić własne?