Jeśli obawiacie się, że maltreting.pl zszedł na psy i porusza temat aktywności politycznej znanych marek, to obawy rozwiewam. Być może i na psy zszedłem, być może nawet nie musiałem na nie schodzić, bo zawsze na nich byłem (swoją drogą ciekawe, że mówi się o „zejściu na psy”, ale nie mówi się już o dalszym „trwaniu na psach”). Ale tematu polityki, która powiewa mi w okolicach moich części niesfornych, poruszać tu nie mam ochoty.
Jeśli już, to dzisiaj zahaczę o inny temat, przy okazji którego łatwo o kontrowersje: religię.