Internet nas wykończy. Albo my wcześniej wykończymy Internet.
Co akurat z punktu widzenia Internetu jest w zasadzie niewielką różnicą: albo wyłączymy go my, albo on wyłączy nas i – po wielokrotnie ponawianych wezwaniach do zapłaty – wyłączy się sam, bo nie będzie już nikogo, kto mógłby płacić zań rachunki. A przecież Internet sam się nie dostarczy, szczególnie za darmo.