Właściwie powinienem zacząć od ostrzeżenia, że dzisiejszy wpis będzie miejscami zawierał plugawe słownictwo, ale mam niejasne wrażenie, że jest już po ptakach…
Zacznę więc od fotki i obserwacji.
Fotka:

Billboard taki.
Właściwie powinienem zacząć od ostrzeżenia, że dzisiejszy wpis będzie miejscami zawierał plugawe słownictwo, ale mam niejasne wrażenie, że jest już po ptakach…
Zacznę więc od fotki i obserwacji.
Fotka:
Billboard taki.
Wbrew wszelkim zasadom budowania napięcia, na niewątpliwie intrygujące freudowskimi konotacjami pytanie zawarte w tytule odpowiem już w drugim zdaniu. Otóż spróbuję udowodnić, że w gardle może stanąć fasola, i to bananem.
Cholera, no i nie udało się. Nie odpowiedziałem jeszcze na pytanie „komu?”