Przypuszczam, że nie kojarzycie tych reklam, które mają się wam kojarzyć, ale w jakże zaskakującym finale okazuje się, że wcale nie chodzi o skojarzenia?
Ja może podam parę przykładów, żebyśmy wiedzieli, o czym mówimy:
Przypuszczam, że nie kojarzycie tych reklam, które mają się wam kojarzyć, ale w jakże zaskakującym finale okazuje się, że wcale nie chodzi o skojarzenia?
Ja może podam parę przykładów, żebyśmy wiedzieli, o czym mówimy:
Święta Bożego Narodzenia to czas radości, refleksji, spotkań w rodzinnym gronie i beztroskiego, niczym nieskrępowanego, niepohamowanego obżarstwa. To czas, po którym przerażenie, jakie ogarnia nas, kiedy wchodzimy na wagę łazienkową może się równać tylko z przerażeniem, jakie ogarnia w tym momencie samą wagę łazienkową.
Na szczęście jest sposób, dzięki któremu może oszczędzić stresu i sobie, i nieszczęsnej wadze. Co ciekawe, sposób ten zawdzięczamy ni mniej ni więcej, tylko producentom owianych złą sławą bomb kalorycznych – batonów czekoladowych.
I co jeszcze ciekawsze, sprowadza się on do tego, by jeść ich więcej.
Kiedyś już popełniłem wpis poświęcony komórkowym znajdom, czyli różnym różnościom, na jakie można nadziać się przeglądając zakamarki pamięci telefon komórkowego. Czy drugi podobny wpis stanie się zaczynem nowej świeckiej tradycji? Zobaczymy.
Media Expert przekazem pod hasłem „Nikt nie pobije naszych cen” zdobywa maltretingowego wielkiego szlema. Dotychczas to branża finansowa dominowała w konkurencji na najbardziej okulistyczną wielkość czcionki w przekazach, jednak Media Expert ma jaja zawalczyć o żółtą – a jakże – koszulkę lidera. Czytaj dalej