Jak być może wiecie, raczej nie wierzę w to, by tzw. społeczna odpowiedzialność biznesu (CSR) była zwykle tym, za co ma uchodzić: porywem szlachetnego serca prezesa lub wyrazem głębokiej troski firmy o problemy globalne, dobrobyt lokalnej społeczności i temu podobne. CSR to raczej sposób na zwiększenie sprzedaży w przypadku, gdy troskę o problemy globalne, dobrobyt lokalnej społeczności lub temu podobne zacznie przejawiać klient.
CSR daje klientowi okazję do zaspokojenia swoich altruistycznych ciągotek w najmniej wymagający dla niego sposób: na zakupach w hipermarkecie.