Mam cichą nadzieję, że przynajmniej część z Was czyta mnie dla ironii, a może nawet dla pewnej finezji w krytykowaniu tego, co mi się nie podoba. Teraz jednak nie mam ochoty silić się ani na ironię, ani tym bardziej na finezję.
Tag: media
Krótki wpis o telewizji (i nie tylko)
Kiedyś było tak, że emocji szukało się w muzyce czy filmie, a programy informacyjne dostarczały informacji.
Dzisiaj jest dokładnie na odwrót.
Muzyka i film serwowane przez media to wyzuta z uczuć, pozbawiona emocji plastikowa papka selekcjonowana przez specjalistów od marketingu, a serwisy informacyjne (?) prześcigają się w materiałach, które im większe budzą emocje – najlepiej oburzenie lub strach, bo one są najsilniejsze – tym lepiej.
Świat wsadził sobie głowę w dupę. Niuch, niuch – czujecie?
Nic tu nie jest takim, jakim się wydaje
Żyjemy w niesamowitych czasach. Świat, jeszcze niedawno ogromny i tajemniczy, kurczy się i odsłania przed nami swoje sekrety. Bywa, że o tym, co dzieje się po drugiej stronie ulicy wiemy mniej niż o tym, co dzieje się na drugim końcu kontynentu. Ba – globu! Ludzie zza oceanu, których życie jeszcze niedawno mogliśmy sobie tylko wyobrażać, stają przed nami jak żywi: głosują, przeżywają chwile radości, dramaty. Na naszych oczach, dzięki cudom techniki tak bliscy, że niemal moglibyśmy ich dotknąć, gdzieś tam po drugiej stronie ekranu rodzą się, żyją, umierają.
Gadżet nad gadżetami
Być może to tylko moje odczucie, ale wydaje mi się, że prasowa gadżetologia jest ostatnio nieco w odwrocie. Kioski nie pękają już w szwach od dóbr wszelakiego asortymentu dodawanych do prasy jako gratisy. W każdym razie kioskarze przestali już narzekać, że po porannej dostawie prasy przez godzinę nie mogą domknąć drzwi.
Ostatnie słowo w kwestii gadżetów jeszcze jednak nie padło. Ale padnie. Panie i Panowie, oto przedmiot o nieocenionej wręcz użyteczności dla każdego czytelnika. I nie tylko czytelnika.
A skoro jesteśmy przy gadżetach, to przy okazji odpowiemy sobie też nurtujące cały świat pytanie, czy iPad (lub jakikolwiek inny tablet) zada śmiertelny cios prasie.
Dzisiaj serwuję objawienia. Czytajcie!
Krótki wpis o telewizji (i nie tylko)
Kiedyś było tak, że emocji szukało się w muzyce czy filmie, a programy informacyjne dostarczały informacji.
Dzisiaj jest dokładnie na odwrót.
Muzyka i film serwowane przez media to wyzuta z uczuć, pozbawiona emocji plastikowa papka selekcjonowana przez specjalistów od marketingu, a serwisy informacyjne (?) prześcigają się w materiałach, które im większe budzą emocje – najlepiej oburzenie lub strach, bo one są najsilniejsze – tym lepiej.
Świat wsadził sobie głowę w dupę. Niuch, niuch – czujecie?
Nic tu nie jest takim, jakim się wydaje
Żyjemy w niesamowitych czasach. Świat, jeszcze niedawno ogromny i tajemniczy, kurczy się i odsłania przed nami swoje sekrety. Bywa, że o tym, co dzieje się po drugiej stronie ulicy wiemy mniej niż o tym, co dzieje się na drugim końcu kontynentu. Ba – globu! Ludzie zza oceanu, których życie jeszcze niedawno mogliśmy sobie tylko wyobrażać, stają przed nami jak żywi: głosują, przeżywają chwile radości, dramaty. Na naszych oczach, dzięki cudom techniki tak bliscy, że niemal moglibyśmy ich dotknąć, gdzieś tam po drugiej stronie ekranu rodzą się, żyją, umierają.
Gadżet nad gadżetami
Być może to tylko moje odczucie, ale wydaje mi się, że prasowa gadżetologia jest ostatnio nieco w odwrocie. Kioski nie pękają już w szwach od dóbr wszelakiego asortymentu dodawanych do prasy jako gratisy. W każdym razie kioskarze przestali już narzekać, że po porannej dostawie prasy przez godzinę nie mogą domknąć drzwi.
Ostatnie słowo w kwestii gadżetów jeszcze jednak nie padło. Ale padnie. Panie i Panowie, oto przedmiot o nieocenionej wręcz użyteczności dla każdego czytelnika. I nie tylko czytelnika.
A skoro jesteśmy przy gadżetach, to przy okazji odpowiemy sobie też nurtujące cały świat pytanie, czy iPad (lub jakikolwiek inny tablet) zada śmiertelny cios prasie.
Dzisiaj serwuję objawienia. Czytajcie!