Jeśli myślicie, że dzisiaj wejdę w buty miłej pani redaktor pisma poradnikowego dla pań, a potem…
…a potem rozochocony wejdę jeszcze w jej bieliznę, bluzeczkę, kieckę, wymaluję się jak na odpust i ruszę na zjazd drag queens, to się mylicie. Nie dzisiaj. „Jak rozładować napięcie przemiesiączkowe” to po prostu kolejny prawie-że-od-czapy tytuł wpisu na Maltretingu. Ale tylko „prawie”, bo jest w nim ziarnko sensu.
Dzisiaj bowiem będzie o menstruacji.
Ale nie bójcie się. Jak to mówią w amerykańskich programach telewizyjnych: I’m a trained professional.