Muszę przyznać, że producent papierosów ruszający na bitwę z konkurencją (nawet tą nie do końca legalną) pod hasłami ochrony zdrowia i życia klientów… no to wymagało intelektualnej odwagi, że tak to delikatnie ujmę.
Tag: reklama
Jesienne perege… penetrag… no coś tam-coś tam
Jeśli jesteś grzeczną dziewczynką i spotykasz mężczyznę, który w podczas rozmowy z Tobą w pewnym momencie zaczyna używać wyrazów obcych, których znaczenia nie znasz, powinnaś bez chwili wahania nazwać go świnią, spoliczkować, obrócić się na pięcie i odejść. Wiadomo wszak, że wszystkie używane przez mężczyzn obce słowa, których znaczenia grzeczne dziewczynki nie znają, są albo perwersyjną aluzją, albo wręcz perwersyjną propozycją. Podobnie jest w reklamie: jeśli pojawia się w niej słowo niezrozumiałe i brzmiące nie do końca swojsko, należy przypuszczać, że chodzi o seks.
Pani Jadzia kontra fundusze unijne
Maltreting.pl wszedł w posiadanie stenogramów dokumentujących narodziny pewnej kampanii społecznej. W rozmowie biorą udział:
- Przedstawiciel Instytutu Spraw Obywatelskich, organizującego kampanię Tiry na tory (Wnioskodawca)
- Urzędnik odpowiedzialny na przydział środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (Urzędnik UE)
- Urzędnik Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (Urzędnik PL)
Profesjonalną atmosferę burzy swoimi nieodpowiedzialnymi komentarzami obecna akurat w gabinecie sprzątaczka.
72 godziny z palcem w dupie
Dzisiejszy tekst pierwszej świeżości nie jest, chociaż (albo właśnie dlatego, że) traktuje o dezodorancie. Ale tak to już jest – piszę bloga o reklamie, ale takiej telewizji na przykład prawie nie oglądam. Jakoś mi się nie chce. Mimo więc, że kampania Garniera, o której będzie mowa, wystartowała na początku lipca, to dowiedziałem się o niej dzisiaj. Zresztą od innego gościa, który nie ogląda telewizji.
Jesienne perege… penetrag… no coś tam-coś tam
Jeśli jesteś grzeczną dziewczynką i spotykasz mężczyznę, który w podczas rozmowy z Tobą w pewnym momencie zaczyna używać wyrazów obcych, których znaczenia nie znasz, powinnaś bez chwili wahania nazwać go świnią, spoliczkować, obrócić się na pięcie i odejść. Wiadomo wszak, że wszystkie używane przez mężczyzn obce słowa, których znaczenia grzeczne dziewczynki nie znają, są albo perwersyjną aluzją, albo wręcz perwersyjną propozycją. Podobnie jest w reklamie: jeśli pojawia się w niej słowo niezrozumiałe i brzmiące nie do końca swojsko, należy przypuszczać, że chodzi o seks.
Pani Jadzia kontra fundusze unijne
Maltreting.pl wszedł w posiadanie stenogramów dokumentujących narodziny pewnej kampanii społecznej. W rozmowie biorą udział:
- Przedstawiciel Instytutu Spraw Obywatelskich, organizującego kampanię Tiry na tory (Wnioskodawca)
- Urzędnik odpowiedzialny na przydział środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (Urzędnik UE)
- Urzędnik Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (Urzędnik PL)
Profesjonalną atmosferę burzy swoimi nieodpowiedzialnymi komentarzami obecna akurat w gabinecie sprzątaczka.
72 godziny z palcem w dupie
Dzisiejszy tekst pierwszej świeżości nie jest, chociaż (albo właśnie dlatego, że) traktuje o dezodorancie. Ale tak to już jest – piszę bloga o reklamie, ale takiej telewizji na przykład prawie nie oglądam. Jakoś mi się nie chce. Mimo więc, że kampania Garniera, o której będzie mowa, wystartowała na początku lipca, to dowiedziałem się o niej dzisiaj. Zresztą od innego gościa, który nie ogląda telewizji.