Poprzedni wpis o nowej kampanii reklamowej Rexony zupełnie mi nie wyszedł. Zamiast analizować szczwaną strategię marketera, rozpisałem się o dupie Maryni. Czas więc poprawić się i przyjrzeć się, co dla swoich klientem przygotowała Rexona. A właściwie dla swoich nie-klientek
Tag: reklama
Liberalne podejście do nowości
Do niedawna myślałem, że usługi typu „direct” to względna nowość na rynku. Jednak telewizyjna reklama Liberty Direct wyprowadziła mnie z błędu. Przy okazji pokazała, jak bardzo swobodnie do słowa „nowość” podchodzą chłopaki odpowiadające za PR ubezpieczyciela.
Wiosenne pobudzenie
Sądząc po umeblowaniu, poniżej widzimy sypialnię. Sypialnię w wykonaniu Linei, poznańskiego dewelopera.
Trzeba przyznać, że widok ten nadaje nowego, złowieszczo minimalistycznego znaczenia określeniu „standard deweloperski”.
Na marginesie: zachodzę w głowę, czy takie podejście do tematu to przez przypadek nie jest plagiat?
PS. Dzisiejszą porcję reklamowych szyderstw elitarne i ekskluzywne (w ten sposób piszę „niewielkie” nie wpędzając się w depresję) grono fanów na fejsbuku otrzymało już wczoraj. Warto być fanem! (Nic prostszego, jak kliknąć guzik „Dołącz do fanów” w fejsbukowej ramce gdzieś po prawej stronie tego wpisu)
Miał być reklamowy serial, ale będzie trylogia
Branża finansowa otrząsnęła się już najwyraźniej z resztek kryzysu. Nawet nie stara się już ukrywać, że tak naprawdę klient jest dobry tak długo, jak długo można go doić. Czytaj dalej
Liberalne podejście do nowości
Do niedawna myślałem, że usługi typu „direct” to względna nowość na rynku. Jednak telewizyjna reklama Liberty Direct wyprowadziła mnie z błędu. Przy okazji pokazała, jak bardzo swobodnie do słowa „nowość” podchodzą chłopaki odpowiadające za PR ubezpieczyciela.
Wiosenne pobudzenie
Sądząc po umeblowaniu, poniżej widzimy sypialnię. Sypialnię w wykonaniu Linei, poznańskiego dewelopera.
Trzeba przyznać, że widok ten nadaje nowego, złowieszczo minimalistycznego znaczenia określeniu „standard deweloperski”.
Na marginesie: zachodzę w głowę, czy takie podejście do tematu to przez przypadek nie jest plagiat?
PS. Dzisiejszą porcję reklamowych szyderstw elitarne i ekskluzywne (w ten sposób piszę „niewielkie” nie wpędzając się w depresję) grono fanów na fejsbuku otrzymało już wczoraj. Warto być fanem! (Nic prostszego, jak kliknąć guzik „Dołącz do fanów” w fejsbukowej ramce gdzieś po prawej stronie tego wpisu)
Miał być reklamowy serial, ale będzie trylogia
Branża finansowa otrząsnęła się już najwyraźniej z resztek kryzysu. Nawet nie stara się już ukrywać, że tak naprawdę klient jest dobry tak długo, jak długo można go doić. Czytaj dalej