– Ech, Polska! – wykrzykuje z gorzkim wyrzutem bohaterka reklamy radiowej. W jej głosie brzmi bolesna skarga pod adresem niesprawiedliwego losu, który rzucił ją do kraju, gdzie – jak należy sądzić z dramatycznego tonu – co roku cały jej dobytek zabierają wezbrane wody powodzi, okrutne epidemie co kwartał kładą do grobu kolejnych członków rodziny, a urząd skarbowy nalicza 75-procentowy podatek na rzecz jakiegoś krwawego tyrana.
Tag: reklama
Trochę to pachnie oksymoronem
Znaczy mam na myśli, że szczera reklama pachnie oksymoronem. Trochę pachnie. A nie, że szczera reklama mBanku pachnie oksymoronem. Trochę.
Od razu wiedziałam
Przypuszczam, że widzieliście ostatnią reklamę Orange (aby wyjaśnić ewentualne wątpliwości, które mogą pojawić się podczas lektury, chodzi o operatora telekomunikacyjnego)? Tę, w której Orange reklamuje… no właśnie, prąd elektryczny, dzięki któremu Małgorzata Kożuchowska piecze, pierze, odkurza, gotuje, prasuje, słowem – własnym przykładem promuje zgoła archaiczny model rodziny?
Niebezpieczna prędkość
Reklama radiowa.
Pani profesor, nnniesamowity wykład! – ekscytuje się pierwszy kobiecy głos, który, sądząc po egzaltacji, z jaką wymawia kolejne słowa, należy do murowanej kandydatki do tytułu wazeliny roku – Jesteśmy pod ogrrromnym wrażeniem! Co za pamięć, co za błyskotliwość, co za inteligencja!
Oh, moja droga, to naprawdę nic takiego – odpowiada tonem pełnym nonszalancji drugi kobiecy głos – Po prostu, żeby być w formie, trzeba czasem sobie pomóc. Ja zażywam…
Ktoś jeszcze ma wrażenie, że nazwa Bilomag Plus, czyli kolejnej cudownej pigułki z ziółek (no, ta akurat jest z drzewa), padła tylko dla ściemy, a tak naprawdę pani profesor jedzie na amfetaminie?
PS. Jeśli słucha mnie ktoś z radia – dowolnego – to niech sabotuje emisję tej reklamy. Dłużej już jej nie zdzierżę.
Trochę to pachnie oksymoronem
Znaczy mam na myśli, że szczera reklama pachnie oksymoronem. Trochę pachnie. A nie, że szczera reklama mBanku pachnie oksymoronem. Trochę.
Od razu wiedziałam
Przypuszczam, że widzieliście ostatnią reklamę Orange (aby wyjaśnić ewentualne wątpliwości, które mogą pojawić się podczas lektury, chodzi o operatora telekomunikacyjnego)? Tę, w której Orange reklamuje… no właśnie, prąd elektryczny, dzięki któremu Małgorzata Kożuchowska piecze, pierze, odkurza, gotuje, prasuje, słowem – własnym przykładem promuje zgoła archaiczny model rodziny?
Niebezpieczna prędkość
Reklama radiowa.
Pani profesor, nnniesamowity wykład! – ekscytuje się pierwszy kobiecy głos, który, sądząc po egzaltacji, z jaką wymawia kolejne słowa, należy do murowanej kandydatki do tytułu wazeliny roku – Jesteśmy pod ogrrromnym wrażeniem! Co za pamięć, co za błyskotliwość, co za inteligencja!
Oh, moja droga, to naprawdę nic takiego – odpowiada tonem pełnym nonszalancji drugi kobiecy głos – Po prostu, żeby być w formie, trzeba czasem sobie pomóc. Ja zażywam…
Ktoś jeszcze ma wrażenie, że nazwa Bilomag Plus, czyli kolejnej cudownej pigułki z ziółek (no, ta akurat jest z drzewa), padła tylko dla ściemy, a tak naprawdę pani profesor jedzie na amfetaminie?
PS. Jeśli słucha mnie ktoś z radia – dowolnego – to niech sabotuje emisję tej reklamy. Dłużej już jej nie zdzierżę.