Przypuszczam, że nie kojarzycie tych reklam, które mają się wam kojarzyć, ale w jakże zaskakującym finale okazuje się, że wcale nie chodzi o skojarzenia?
Ja może podam parę przykładów, żebyśmy wiedzieli, o czym mówimy:
Przypuszczam, że nie kojarzycie tych reklam, które mają się wam kojarzyć, ale w jakże zaskakującym finale okazuje się, że wcale nie chodzi o skojarzenia?
Ja może podam parę przykładów, żebyśmy wiedzieli, o czym mówimy:
Właściwie to należało się tego spodziewać.
Należało się tego spodziewać podobnie jak spokojnie należało się spodziewać, że hasłu „jeszcze nie miałam tego w ustach” wygłoszonemu przez krwistoczerwone, gorące kobiece usta towarzyszyć będą równie gorące zapewnienia autorów kampanii, że oni w zasadzie to nie mieli na myśli nic zdrożnego. Absolutnie nie o to chodziło.
Właściwie powinienem zacząć od ostrzeżenia, że dzisiejszy wpis będzie miejscami zawierał plugawe słownictwo, ale mam niejasne wrażenie, że jest już po ptakach…
Zacznę więc od fotki i obserwacji.
Fotka:
Niedawno zauważyłem w sklepie kartę pre-paid Virgin Mobile. Widniało na niej hasło „Bądź pierwszy”.
No więc Droga Virgin: doceniam subtelność, z jaką posługujesz się językiem, ale ponad bycie pierwszym przedkładam doświadczenie i umiejętność zaspokajania wyrafinowanych potrzeb.