Seks i przemoc w Belwederze

belvederecomCzy wiecie, co to jest lojalność? Lojalność to gotowość zaryzykowania skandalem, być może nawet międzynarodowym skandalem, aby chronić tych, którzy dają ci pieniądze.

W  atmosferze przepełnionej oparami alkoholu, przemocą i seksem, dla dobra swoich dobroczyńców skandalem zaryzykował Belweder. Tak, drodzy Państwo – ni mniej, ni więcej. Niestety, skandal stał się faktem. Teraz, gdy mleko się rozlało, pozostaje jedynie mieć nadzieję, że najważniejsi decydenci w Belwederze zachowają zimną krew. Zagrożony jest bowiem jeden z najważniejszych – dla wielu Polaków – narodowych symboli.

Czytaj dalej

Śmierć i dziewczyna. I piwo.

lindner_fb

Trzeba uważać na to, kto cię lubi...

Dzisiaj na maltreting.pl z krótką gospodarską wizytą zajrzał Lindner (albo na odwrót). Lindner, jak wszyscy zapewne doskonale wiecie, to producent najbardziej gorrrących trumien w mieście.

Lindner, jako firma odważnie korzystająca z instrumentarium współczesnego marketingu, może się także oczywiście pochwalić profilem na Facebooku. Poza licznymi informacjami o ofercie oraz jeszcze liczniejszymi zdjęciami zachowujących należytą powagę oraz buty (i to wyłącznie buty) modelek, na profilu znajdziemy ciekawostkę.

Otóż Lindner wśród swoich ulubionych firm wymienia jeden z poznańskich pubów – Żółty Balonik.

Czym pub zasłużył na tak manifestowaną sympatię producenta trumien? Czyżby Żółty Balonik zapewniał Lindnerowi inspirację? Modelki do kalendarza? A może… systematyczne dostawy świeżych klientów?

W każdym razie w Żółtym Baloniku lepiej zgonu nie zaliczać.

Saga ludzi loda

blowjob_tnNasza opowieść rozpoczyna się u progu wiosny 2011. Wtedy to na rynku pojawił się pierwszy w Polsce napój energetyczny przygotowany z myślą o zaspokojeniu kobiecych potrzeb.

Traf chciał, że dowiedziałem się o nim akurat 8 marca.

Data wręcz idealna, by popisać się niewybrednym poczuciem humoru i nawiązać do nazwy produktu: Blow. Tak więc jeszcze w tym samym dniu na fejsbukowym profilu maltretingu pojawiła się pewna krótka notka.

Być może na tym wszystko by się skończyło, a cała historia nie stałaby się godna miana sagi, gdyby nie to, że kilka dni temu dowiedziałem się, że chłopaki (oraz dziewuchy!) z Blow postanowiły zrobić coś jeszcze.

Dodać do niewinnego słówka Blow równie niewinne słówko Job. I nakręcić film.

Czytaj dalej