Kontynuując rozpoczęty na Facebooku wątek podsumowań, czyli przegląd Najważniejszych Kampanii Reklamowych 2013 roku, należy odnotować nurt w marketingu, w którym bohaterami reklam stają się niczego nieświadome przypadkowe osoby, wciągnięte przez marketerów w wir wydarzeń co najmniej niepokojących.
Tag: Stoperan
Bombka biologiczna
Kiedy producent leków życzy swoim klientom zdrowia, można zastanawiać się, czy na pewno jest zupełnie szczery. W końcu to tak, jakby mechanik z głębi serca życzył komuś, żeby nigdy nie musiał do niego przyjeżdżać. Albo – to nawet bardziej adekwatny przykład w przypadku leków, o których jest dzisiejszy wpis – hydraulik życzył komuś, aby mu z rury nigdy nie ciekło.
Taaa, zapewne już się domyślacie. Dzisiaj zajrzymy na złowieszcze terytoria Ad rectum.
Naprawdę śliski temat
W ostatnich dniach polskim Internetem, a w każdym razie marketingowym światkiem, zatrzęsła afera akcji „Nie biegam”. Przypomnijmy, że cała sprawa dotyczy dwudziestu paru tysięcy ludzi, którzy „polubili” na Facebooku pozornie neutralną obyczajowo i przede wszystkim pozornie neutralną fizjologicznie stronę Nie biegam. Tymczasem okazało się, że strona być może i jest obojętna obyczajowo, ale fizjologicznie – bynajmniej. Za akcją kryje się bowiem Stoperan: lek przeciwko biegunce.
Wiecie więc już co się stało – teraz dowiecie się, jak to się stało! Maltreting.pl wszedł w posiadanie stenogramu narady, na której omawiane były strategiczne założenia akcji. Uważajcie tylko – rzecz dzieje się w dziale marketingu producenta leku na srakę, więc to nie będą… ten tego… przelewki.
Czytamy? No to sru! Albo – skoro jesteśmy przy leku na biegunkę – chlup!
Bombka biologiczna
Kiedy producent leków życzy swoim klientom zdrowia, można zastanawiać się, czy na pewno jest zupełnie szczery. W końcu to tak, jakby mechanik z głębi serca życzył komuś, żeby nigdy nie musiał do niego przyjeżdżać. Albo – to nawet bardziej adekwatny przykład w przypadku leków, o których jest dzisiejszy wpis – hydraulik życzył komuś, aby mu z rury nigdy nie ciekło.
Taaa, zapewne już się domyślacie. Dzisiaj zajrzymy na złowieszcze terytoria Ad rectum.
Naprawdę śliski temat
W ostatnich dniach polskim Internetem, a w każdym razie marketingowym światkiem, zatrzęsła afera akcji „Nie biegam”. Przypomnijmy, że cała sprawa dotyczy dwudziestu paru tysięcy ludzi, którzy „polubili” na Facebooku pozornie neutralną obyczajowo i przede wszystkim pozornie neutralną fizjologicznie stronę Nie biegam. Tymczasem okazało się, że strona być może i jest obojętna obyczajowo, ale fizjologicznie – bynajmniej. Za akcją kryje się bowiem Stoperan: lek przeciwko biegunce.
Wiecie więc już co się stało – teraz dowiecie się, jak to się stało! Maltreting.pl wszedł w posiadanie stenogramu narady, na której omawiane były strategiczne założenia akcji. Uważajcie tylko – rzecz dzieje się w dziale marketingu producenta leku na srakę, więc to nie będą… ten tego… przelewki.
Czytamy? No to sru! Albo – skoro jesteśmy przy leku na biegunkę – chlup!