Jeśli myślicie, że w abonamencie kupuje się wyłącznie telefony i kablówkę, to jesteście w błędzie.
Jeśli myśleliście, że MS Office w abonamencie – a nie na płycie w zamian za jednorazową opłatę – to już koniec trendu zapoczątkowanego bodajże przez programy antywirusowe, które w pewnym momencie przestaliśmy kupować, a zaczęliśmy, ekhm, prenumerować – to jesteście w błędzie.
To dopiero początek.
I na oprogramowaniu wcale się nie skończy.