Od niepamiętnych czasów na Telewizji Publicznej wiesza się psy za komercjalizację programu, schlebianie niewybrednym gustom oraz brak realizacji tak zwanej misji. Misji, czyli zadania odchamiania społeczeństwa: uwrażliwienia serc na nowe, subtelne emocje i mobilizacji umysłów do wyprawy na niezbadane jeszcze terytoria intelektualnej przygody.
Tymczasem TVP misję nie tylko realizuje, ale także finezyjnie wykorzystuje w tym celu zdobycze marketingu i współczesnej psychologii.