Ostatnio, prawie jak telewizja publiczna, poczułem wewnętrzną potrzebę realizacji misji. Misji obnażania raka maltretingu toczącego naszą cywilizację. I akurat nawinęło się Wealth Solutions. Akurat, aby wypełnić treścią drugą – i ostatnią, a co – część maltretingowej trylogii winnej.
Chłopaki z Wealth Soultions próbowali mnie ostatnio drogą radiową zachęcić do kupna wina… a następnie uniemożliwić wypicie go! Że to wino niby nie konsumpcyjne, a inwestycyjne miało być – skandal! Sprowokowany tak jawnym kpieniem z moich słabości, postanowiłem bliżej przyjrzeć się ofercie firmy.