Reklama radiowa Gripovity, malinowo-porzeczkowo-bzowej (bezowej?) herbatki-suplementu diety, mającego wspomagać odporność. Zresztą nie wiem, czy „wspomagać” jest tu słowem sprawiedliwie oddającym zasługi Gripovity, bo… Ale o tym za chwilę.
„Aaa… psiuch!” – onomatopeiczne kichnięcie rozdziera eter. „Zaczęło się” – komentuje to kichnięcie z wyraźną pretensją w głosie nieco niewyraźnym – bo rezonującym w zapchanym nosie – (ex?)miłośniczka babcinego soku z malin. Jak dowiadujemy się chwilkę później, miłośniczka o soku co prawda “nie zapomniała”, ale “jaaakby… mniej chce się jej chodzić po lesie”.